Mimo iż Manchester United rywalizował z zespołem z czwartego poziomu rozgrywkowego, to trener Erik ten Hag ani myślał posyłać w bój rezerwy. Wręcz przeciwnie, postawił niemal na galowy skład.
I od początku mieliśmy sporą przewagę drużyny gości. Pierwszy gol padł już w 8. minucie, gdy po bardzo ładnej akcji do siatki trafił Bruno Fernandes, a asystował mu krytykowany zewsząd Antony. Następnie idealnie przy samym słupku uderzył Kobbie Mainoo, co teoretycznie powinno oznaczać koniec emocji. Zwłaszcza, że przyjezdni mieli kolejne szanse.
Nic nie wskazywało na szaleńczą pogoń ekipy z League Two. Dodajmy, że Newport County zajmuje 16. miejsce w swojej lidze. Jednak w 36. minucie stadion oszalał, bo kapitalny strzał zza pola karnego oddał Bryn Morris. Piłka odbiła się jeszcze od głowy Lisandro Martineza i wpadła do siatki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii
To okazało się gigantyczną dawką pewności siebie dla czwartoligowca. W jednej z pierwszych akcji drugiej połowy zdrzemnęli się obrońcy United po dośrodkowaniu z lewej flanki i z bliska gola strzelił Will Evans, dla którego kontrakt w Newport County jest pierwszym w życiu. Wcześniej pracował jako mleczarz.
Gospodarze uwierzyli. Były fragmenty, kiedy Manchester United kompletnie gubił się w rozegraniu piłki na własnej połowie i można to było wykorzystać. Ale w 68. minucie entuzjazm ugasł. Luke Shaw zza pola karnego strzelił w słupek, a skuteczną dobitką do pustej bramki popisał się Antony. W doliczonym czasie wynik ustalił kompletnie niewidoczny do tego momentu Rasmus Hojlund i IV-ligowiec już się nie podniósł.
Losowanie kolejnej rundy już się odbyło i Manchester United zagra w niej z Bristol City lub Nottingham Forest (w pierwszym spotkaniu padł bezbramkowy remis, a powtórkę wyznaczono na 5 lutego).
Newport County - Manchester United 2:4 (1:2)
0:1 Bruno Fernandes 7'
0:2 Kobbie Mainoo 13'
1:2 Bryn Morris 36'
2:2 Will Evans 47'
2:3 Antony 68'
2:4 Rasmus Hojlund 90+4'
CZYTAJ TAKŻE:
Dwa gole, bijatyka na trybunach i starcia z policją. Gorące derby w Pucharze Anglii
Dramaturgia w końcówce. Kontuzjowany Helik nie dokończył meczu
