Konkurent Milika nie trafi do Madrytu. Transfer upadł podczas testów medycznych
Moise Kean był o krok od przenosin do Atletico Madryt. Włoch pojawił się nawet w Hiszpanii i przechodził testy medyczne, ale ten ruch ostatecznie upadł ze względu na jego problemy zdrowotne.
Getty Images
/ Emmanuele Ciancaglini/Ciancaphoto Studio
/ Na zdjęciu: Moise Kean
Snajper Juventusu od pewnego czasu przebywał już w Madrycie. Z trybun oglądał zwycięstwo Los Colchoneros przeciwko Valencii i transfer wydawał się formalnością. Wtedy jednak wydarzyły się nieoczekiwane komplikacje przy okazji testów medycznych.
Jako pierwsze o tym fakcie poinformowało Sky Sports. Podczas badań przed podpisaniem kontraktu lekarze Atletico wykryli u piłkarza uraz, który ma go wykluczyć z gry na jakiś czas. Właśnie ta kwestia wstrzymała i de facto zakończyła rozmowy na temat tego ruchu.
Z informacji podanych przez Fabrizio Romano wynika, że według lekarzy madryckiej drużyny kontuzja Keana może wykluczyć go z gry aż do marcowej przerwy reprezentacyjnej. W takim wypadku sprowadzenie go jedynie do końca sezonu mija się z celem, bo dużą część tego czasu spędziłby na rekonwalescencji.
Medycy Juventusu twierdzą, że piłkarz będzie zdatny do gry już w lutym, ale nie zmienia to faktu, że obecnie ten transfer jest wstrzymany i najprawdopodobniej się nie wydarzy. Z polskiej perspektywy możemy trochę żałować, bo odejście Włocha mogłoby być dobrą informacją dla Arkadiusza Milika, który straciłby jednego konkurenta do gry w Juve.
Czytaj też:
Plotkarskie media nie oszczędzają Neymara. Kolejne doniesienia o życiu prywatnym
Były reprezentant Polski wziął w obronę Lewandowskiego
