W środę informowaliśmy, że Radomiak Radom jest bardzo blisko pozyskania Bruno Jordao (----> WIĘCEJ). To się potwierdziło w czwartkowy poranek.
25-latek pomyślnie przeszedł testy medyczne i związał się z Radomiakiem kontraktem do 30 czerwca 2026 roku.
To piąty transfer przychodzący Radomiaka w zimowym okienku. Klub, którego prezesem jest Sławomir Stempniewski, jest królem polowania. Wcześniej udało się wypożyczyć m.in. chorwacki talent Lukę Vuskovicia.
Do drużyny dołączyli też Guilherme Zimovski, Gabriel Kobylak i Vagner Dias.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
Wracają jednak do Portugalczyka, to jego CV robi wrażenie. Karierę rozpoczął w klubie Leiria, skąd trafił do Bragi. Następnie został wypożyczony przez Lazio, które potem zdecydowało się go wykupić za 5,3 miliona euro. A to nie koniec. W 2019 roku Wolverhampton zapłacił za niego 8,9 miliona euro.
Przygoda z zespołem "Wilków" mimo wszystko mogła pójść lepiej. W "jedynce" stanęło na zaledwie pięciu meczach (jednym w Premier League).
Z tego tytułu bardzo szybko w klubie się zreflektowali i szukali wypożyczeń. Najpierw było portugalskie Famalicao, następnie szwajcarski Grasshoppers i kolejne wypożyczenie do Portugalii (Santa Clara). W obecnym sezonie Bruno występował w drugim zespole Wolverhampton (8 spotkań). Do Premier League już jednak nie wrócił.
We wtorek rozwiązał kontrakt z Wolverhampton i udał się do Radomia.
CZYTAJ TAKŻE:
Obronił rzut karny. Francuzi ocenili reprezentanta Polski
Dostał pytanie o konflikt z "Lewym". Nie uciął spekulacji