Czerwona kartka na starcie i demolka w Krakowie

Cracovia wygrała z Radomiakiem Radom 6:0 i efektownie rozpoczęła rundę wiosenną w PKO Ekstraklasie. Goście grali w osłabieniu od samego początku, bo już w jednej z pierwszych akcji boisko opuścić musiał Leonardo Rocha.

Tomasz Galiński
Tomasz Galiński
Cracovia rozbiła Radomiak Radom 6:0 PAP/EPA / Łukasz Gągulski / Na zdjęciu: Cracovia rozbiła Radomiak Radom 6:0
Możesz przez tygodnie analizować przeciwnika, przygotowywać się pod ten jeden konkretny mecz, testować w sparingach różne warianty, a na koniec i tak zweryfikuje cię liga. Trener Maciej Kędziorek z pewnością miał plan na sobotni mecz w Krakowie, ale musiał go zmienić już po kilkudziesięciu sekundach.

Leonardo Rocha potknął się na piłce, a następnie wyprostowaną nogą zaatakował Patryka Sokołowskiego. Można mówić, że przypadek, że nie chciał, natomiast dla sędziego liczy się efekt końcowy. Brutalne wejście w nogę przeciwnika, które mogło doprowadzić nawet do złamania. Karol Arys dał sobie chwilę do namysłu, ale nie czekał na sygnał z VAR-u, wyciągnął czerwoną kartkę i odesłał Rochę do szatni. On nawet nie musiał udawać się pod prysznic, bo przecież jego występ trwał około dwudziestu sekund.

Cracovia bardzo szybko wykorzystała tę przewagę. Strzeliła jednego gola, drugiego, a trzeciego Radomiak wbił sobie sam. Po przerwie gospodarze wcale nie zdejmowali nogi z pedału gazu. To była totalna dominacja ekipy Jacka Zielińskiego, który na przedmeczowej konferencji prasowej mówił, że chciałby jak najszybciej uciec od strefy spadkowej. Pierwszy krok został postawiony.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu

A zaczęło się od fantastycznego strzału Pawła Jaroszyńskiego zza pola karnego. Przyjął piłkę prawą nogą, przymierzył lewą. Naprawdę fantastyczne trafienie. Poprawił Benjamin Kallman, który dostał dobre prostopadłe podanie od Patryka Makucha, wyprzedził Mike'a Cestora i płaskim strzałem posłał piłkę do siatki. Gol na 3:0 to natomiast świetne dośrodkowanie Kallmana, strącenie piłki przez Otara Kakabadze i niefortunna interwencja Dawida Abramowicza.

Radomiak był tłem dla zespołu "Pasów". Jakieś niemrawe strzały z dystansu to wszystko, na co było stać przyjezdnych. Wprawdzie w jednej akcji Lisandro Semedo strzelił gola, natomiast z wyraźnego spalonego.

Po przerwie początkowo zanosiło się na nudne klepanie w środku boiska i grę na utrzymanie wyniku przy najmniejszym nakładzie sił. Jednak w końcu Cracovia ruszyła do ataku. Chyba uznała, że warto dać coś ekstra kibicom, którzy zapłacili za bilety. Zwłaszcza, że Radomiak nie sprawiał drużyny, która jest gotowa przeprowadzić remontadę w stylu Realu Madryt.

No i w ten sposób "Pasy" dobiły chwiejącego się na nogach przeciwnika. Najpierw Makuch po świetnym dośrodkowaniu Jaroszyńskiego, a następnie Jani Atanasov, który w jednym z pierwszych kontaktów z piłką idealnie dołożył nogę po podaniu Kallmana.

Goście kończyli mecz w dziewiątkę, bo w końcówce z boiska usunięty został jeszcze Michał Kaput, który brutalnie zaatakował Atanasova. Wynik ustalił w doliczonym czasie Jaroszyński po efektownym uderzeniu z woleja.

Cracovia - Radomiak Radom 6:0 (3:0)
1:0 Paweł Jaroszyński 8'
2:0 Benjamin Kallman 18'
3:0 Dawid Abramowicz (s.) 32'
4:0 Patryk Makuch 62'
5:0 Jani Atanasov 65'
6:0 Paweł Jaroszyński 90+1'

Składy:

Cracovia: Sebastian Madejski - Otar Kakabadze (70' Mateusz Bochnak), Virgil Ghita (46' Eneo Bitri), Arttu Hoskonen, Andreas Skovgaard, Paweł Jaroszyński - Michał Rakoczy, Patryk Sokołowski (64' Takuto Oshima), Karol Knap (64' Jani Atanasov), Benjamin Kallman (84' Fabian Bzdyl) - Patryk Makuch.

Radomiak: Gabriel Kobylak - Jan Grzesik, Mateusz Cichocki, Mike Cestor (66' Luka Vusković), Dawid Abramowicz - Vagner Dias (46' Krystian Okoniewski), Luizao (66' Michał Kaput), Christos Donis (66' Luis Machado), Rafał Wolski, Lisandro Semedo (81' Leandro) - Leaonardo Rocha.

Żółte kartki: Ghita, Skovgaard, Atanasov (Cracovia) oraz Donis, Luizao (Radomiak).
Czerwone kartki: Leonardo Rocha 2' (Radomiak, za brutalny faul), Kaput 86' (Radomiak, za brutalny faul).

Sędzia: Karol Arys (Szczecin).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×