Pod koniec stycznia FC Barcelona przegrała z Villarreall 3:5 na swoim stadionie w meczu 22. kolejki La Ligi. Po spotkaniu z ust Xaviego padła jasna deklaracja - po zakończonym sezonie rezygnuje z posady trenera Dumy Katalonii. Poprowadzi on jednak zespół do końca bieżących rozgrywek.
W mediach błyskawicznie ruszyła lawina plotek, kto może przejąć stery FC Barcelony po Xavim. W gronie potencjalnych kandydatów przewijają się nazwiska m.in. Hansiego Flicka, Antonio Conte czy Juergena Kloppa. Swojego faworyta wytypował Luis Carreras.
- Dla mnie Mikel Arteta bez dwóch zdań. Jest zdecydowanie ponad resztą, z całym szacunkiem dla wszystkich trenerów, którzy są wymieniani. Mikel zna ten klub, był u boku Pepa (Guardioli, przyp. red.), co daje mi 300% pewności. Wyciągnął Arsenal z trudnej sytuacji od zera. Poprawiło to wydajność wielu graczy - powiedział Carreras w rozmowie z katalońskim "Sportem".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola
Dlaczego akurat Arteta? Były zawodnik FC Barcelony zaznacza, że jego zdaniem doskonały trener powinien spełniać trzy przesłanki. - Znajomość modelu gry Barcy, zarządzanie szatnią i otoczeniem i po trzecie, posiadanie umiejętności przywódczych - podkreślił Carreras, którzy uważa, że Mikel Artera spełnia wszystkie te punkty.
Okazuje się jednak, że obecny szkoleniowiec Arsenalu nie jest zainteresowany zmianą barw klubowych. Jak sam przyznał, informacje o jego przejściu do Dumy Katalonii nie są prawdziwe (więcej TUTAJ).
Dodajmy, że na znalezienie następcy Xaviego władze FC Barcelony mają jeszcze trochę czasu. Wiadomo jednak, że w klubie nie ma jednomyślności (więcej o tym fakcie przeczytasz pod TYM LINKIEM).
Przypomnijmy, że Luis Carreras zawodnikiem pierwszej drużyny Dumy Katalonii był w latach 1993-1996. W tym czasie wystąpił w dziewiętnastu spotkaniach. Razem z drużyną sięgnął po mistrzostwo Hiszpanii i Superpuchar Hiszpanii.