Była 2. minuta spotkania, gdy gracze RB Lipsk cieszyli się z prowadzenia. Do bramki Realu Madryt trafił Benjamin Sesko. To mógł być wymarzony początek meczu z Królewskimi. Jednak radość trwała krótko. Sytuacja została sprawdzona przy pomocy systemu VAR i po analizie powtórek okazało się, że doszło do złamania przepisów.
Gol nie został uznany z powodu spalonego. Ta decyzja prowadzącego mecz sędziego Irfana Peljto z Bośni i Hercegowiny wywołała wielkie kontrowersje w Hiszpanii. Media z Katalonii, które sprzyjają FC Barcelonie grzmią, że również w Lidze Mistrzów VAR pomaga Realowi.
" Co za skandal! Niewytłumaczalny nieuznany gol dla Lipska" - czytamy w "Mundo Deportivo". "Sesko strzelił gola głową w legalnej pozycji, ale gol został nieuznany z powodu rzekomego spalonego Henrichsa" - dodano.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie minęło nawet 20 sekund. Szalony początek meczu
"VAR pomaga także Realowi w Lidze Mistrzów!" - wściekają się redaktorzy dziennika "Sport". "Sędziowie i system VAR stał się sojusznikiem Realu na początku pierwszego meczu 1/8 finału LM z RB Lipsk" - czytamy.
Sytuacje starał się wyjaśnić dziennik "Marca". "Gol nie został uznany z powodu spalonego Henrichsa. Niemiec nie strzelał, ale wyraźnie przeszkadzał bramkarzowi" - wytłumaczył Pavel Fernandez.
Dodajmy, że mecz zakończył się wygraną Realu 1:0. Gola w 48. minucie strzelił Brahim Diaz.
Czytaj także:
Oficjalnie! Rafał Gikiewicz znalazł nowy klub
Spełnią marzenie umierającej legendy. Polak weźmie w tym udział