"Pojawił się znikąd". Polak z potencjałem na Premier League

Getty Images / Plumb Images/Leicester City FC / Na zdjęciu: Jakub Stolarczyk
Getty Images / Plumb Images/Leicester City FC / Na zdjęciu: Jakub Stolarczyk

Jakub Stolarczyk zbiera cenne minuty między słupkami Leicester City. Gdy dostaje szanse, przeważnie nie zawodzi. Lokalni dziennikarze są przekonani, że Polak systematycznie się rozwija i ma predyspozycje do gry na najwyższym poziomie.

Klub w pewnym momencie postawił na polskich zawodników, ale na King Power Stadium kibice mają mieszane odczucia związane z nimi. Jako pierwszy do zespołu trafił Marcin Wasilewski, który dołożył małą cegiełkę do sensacyjnego mistrzostwa w sezonie 2015/16. Później transfer Bartosza Kapustki okazał się jednak kompletnym niewypałem.

Kilka miesięcy po przybyciu Kapustki, do drużyny dołączył jeszcze wychowanek Piasta Chęciny, grającego wówczas w klasie A. Dużym zaskoczeniem był fakt, że Leicester City sięgnęło po piłkarza z tego poziomu rozgrywkowego. Jakub Stolarczyk został obdarzony dużym zaufaniem, o czym najlepiej świadczy fakt, że ma ważną umowę do końca czerwca 2026 roku.

Po krótkich epizodach w Dunfermline, Fleetwood i Hartlepool, golkiper zaczął budować pozycję w seniorskiej ekipie "Lisów". Paradoksalnie przełom w jego karierze nastąpił, gdy Leicester zaliczyło spadek z Premier League, a obowiązki menadżera przejął Enzo Maresca. Stolarczyk zdążył zaimponować fanom nie tylko na boisku, ale też poza nim.

Dobrze rokuje

- Przeszedł długą drogę, odkąd po raz pierwszy przybył do Anglii, ucząc się mówić po angielsku i osadzając się w innej kulturze. W ciągu ostatnich kilku lat zaobserwowaliśmy ogromną migrację do Wielkiej Brytanii - myślę, że obecnie wynosi ona 1,5 miliona osób ubiegających się o azyl w ciągu dwóch lat - a poza Londynem Leicester przyjęło jedną z największych liczb nowo przybyłych. W ramach lokalnego programu klubu Jakub spotkał się z grupą migrantów, aby podzielić się swoimi doświadczeniami związanymi z przeprowadzką do nowego kraju i koniecznością nauki języka i kultury w obliczu tęsknoty za domem. To świadczy o dużej dojrzałości - zaznaczył nasz rozmówca Rob Tanner z "The Athletic".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu

Wprawdzie Stolarczyk przegrywa aktualnie rywalizację z Madsem Hermansenem, lecz na brak szans nie może narzekać. W tym sezonie rozegrał już sześć spotkań na wszystkich frontach i w czterech z nich zachował czyste konto. Skuteczność byłego młodzieżowego reprezentanta Polski jest godna podziwu.

Na szczególną uwagę zasłużył podczas meczu Pucharu Anglii z Birmingham City. Wymowne jest, że w czwartej rundzie rozgrywek Leicester wygrało 3:0, a nagrodę dla MVP odebrał Stolarczyk. Utalentowany bramkarz popisał się kilkoma kapitalnymi paradami. Kompilacje z jego zagraniami robiły duże wrażenie.

- To był bardzo dobry występ, który utwierdził fanów Leicester w przekonaniu, że mają dwóch bardzo dobrych bramkarzy. Prawdopodobnie miało to wpływ na decyzję o wypożyczeniu Daniela Iversena, ponieważ wiedzieli, że Jakub może grać na tym poziomie. Występ Jakuba w pierwszej połowie, kiedy Leicester nie było w najlepszej formie ze względu na 10 zmian w składzie, miał kluczowe znaczenie dla ostatecznego wyniku - dodał.

Lokalna dziennikarka nie mogła się go nachwalić. - Gdyby nie Jakub, Leicester przegrywałoby do przerwy w meczu z Birmingham. Zaliczył trzy lub cztery świetne interwencje, a także schodził z linii na długo przed objęciem prowadzenia przez Leicester. Zasłużenie został wybrany zawodnikiem meczu. To dobry prognostyk na przyszłość, zwłaszcza że w tym sezonie wkroczył do kadry Leicester pod wodzą Enzo Maresca. Dzięki swoim występom w innych meczach pucharowych, a także przeciwko Birmingham, ugruntował swoją pozycję drugiego wyboru, za Hermansenem - mówiła nam Amie Wilson.

"Pojawił się znikąd"

Hermansen został ściągnięty z Broendby za siedem milionów euro i w założeniu to Duńczyk powinien zajmować pierwszej miejsce w hierarchii. Stolarczyk już poradził sobie z bardziej doświadczonym Dannym Wardem i jak dotąd był niezawodny. Czy ma szanse na regularne występy w ligowych rozgrywkach?

- Myślę, że Madsa Hermansena będzie trudno wygryźć z roli bramkarza numer "jeden". Enzo Maresca uważa Madsa za najważniejszy transfer, jakiego dokonał zeszłego lata, ze względu na sposób gry bramkarza, jako jedenasty zawodnik z pola. Hermansen często stoi poza swoim polem karnym, razem ze środkowymi obrońcami, którzy grają od tyłu. Jednak Jakub jest w tej chwili zdecydowanie numerem "dwa", znacznie wyprzedzając Danny'ego Warda, który nie wydaje się mieć obecnie żadnej przyszłości w klubie - stwierdził Rob Tanner.

Na chwilę obecną trudno mieć cokolwiek do zarzucenia Stolarczykowi. - Jego rozwój byłby naprawdę satysfakcjonujący dla ludzi w klubie. W tym sezonie pojawił się znikąd, a Maresca wypromował go zarówno nad Dannym Wardem, jak i Danielem Iversenem, który grał w Premier League dla Leicester w zeszłym sezonie. Choć klub będzie miał nadzieję, że Hermansen pozostanie w drużynie na dłużej, to wie, że ma niezawodnego rezerwowego w osobie Stolarczyka, który jak dotąd udowodnił, że jest więcej niż kompetentny do tej roli. Jeśli Hermansen odejdzie za kilka lat, może pojawić się opcja przejęcia roli numeru "jeden" - przewiduje Amie Wilson.

Leicester zdecydowanie przewodzi stawce The Championship i wszystkie znaki na niebie wskazują, że zaliczy bardzo szybki powrót do elity. Jeżeli Stolarczyk nadal będzie rozwijał się w takim tempie, nie można wykluczyć, że dostanie szansę w najbogatszej lidze świata. Reprezentacja Polski jednocześnie zyskałaby kolejnego klasowego bramkarza.

- Zdecydowanie udowodnił, że ma potencjał, aby grać w Premier League. W tej chwili jest numerem "dwa", ale występy Hermansena mogą wzbudzić zainteresowanie większych klubów. Jest jeszcze młody i zdobywa doświadczenie. Musi dalej pracować i poświęcać się nauce gry tak, jak Maresca chce, aby jego bramkarze grali, ale z pewnością wyprzedził Warda i Iversena, więc wykonał ogromny krok w swojej karierze. Pytanie brzmi, czy teraz może zrobić kolejny krok? Jego występ przeciwko Birmingham pokazał, że nawet jeśli nie uda mu się wyprzeć Hermansena, na pewnym etapie będzie w stanie przenieść się do innego klubu, w którym będzie więcej grał - powiedział Tanner.

We wtorek Stolarczyk ponownie stanie w bramce Lisów. O godz. 20:30 Leicester City zagra na wyjeździe z AFC Bournemouth w Pucharze Anglii. W dwóch poprzednich rundach z Polakiem w bramce zespół Mareski pokonał Millwall FC (3:2) i Birmingham City (3:0).

Rafał Szymański, WP SportoweFakty

Czytaj więcej:
Pogrom w meczu Brighton. Jakub Moder wszedł po przerwie
Harry Kane wróci do Anglii? Klub z Londynu ma złożyć gigantyczną ofertę

Komentarze (0)