Przechodząc do Arsenalu, Jakub Kiwior kosztował 25 milionów euro, i stał się najdroższym zawodnikiem w historii Spezii Calcio. Od początku zakładano, że po przeprowadzce do Londynu reprezentant Polski będzie jedynie uzupełnieniem składu.
Przez kilka miesięcy nie był w stanie wywalczyć sobie miejsca na środku defensywy. Jak się okazało, duet Gabriel Magalhaes - William Saliba był po prostu nie do ruszenia. Lewonożny zawodnik w dużym stopniu skorzystał na nieszczęściu innych klubowych kolegów.
Menadżer Arsenalu na lewej stronie obrony nie mógł liczyć na kontuzjowanych Ołeksandra Zinczenkę, Jurriena Timbera ani Takehiro Tomiyasu. Mikel Arteta zaryzykował i zaczął wystawiać na tej pozycji Kiwiora, a ten odwdzięcza mu się za zaufanie.
- Myślę, że obecnie to dla niego najlepszy sposób na dostanie się do pierwszego składu Arsenalu. Para środkowych obrońców, Gabriel i William Saliba, jest doskonała. Wątpliwe jest, by Mikel Arteta zdecydował się na zmianę i wystawiał tam Kiwiora - przyznaje dziennikarz "Evening Standard", Simon Collings.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu
Aktualnie blok obronny "Kanonierów", poza Magalhaesem, Salibą i Kiwiorem, uzupełnia Ben White. To również nominalny stoper, który u Artety świetnie spisuje się na prawej flance. Polak wpisuje się więc w strategię Artety.
- Arsenal borykał się z kontuzjami lewych obrońców, co sprawia, że jest to dobre miejsce do gry dla Kiwiora. Arteta zmienił także system, dzięki czemu Kiwior może grać jak konwencjonalny lewy defensor, a nie jak to robi Ołeksandr Zinczenko, schodząc do środka pola - wyjaśnia ekspert.
We Włoszech grywał zarówno w roli centralnego obrońcy, jak i defensywnego pomocnika. Na antenie Viaplay sam nie ukrywał, że najbardziej komfortowo czuje się w środku (więcej TUTAJ). Niemniej jednak został przekwalifikowany i jak dotąd trudno mu cokolwiek zarzucić.
- Jego wszechstronność jest dużą zaletą i kluczowym powodem, dla którego Arsenal go pozyskał. Wchodząc z ławki jest w stanie zająć wiele pozycji, co czyni go bardzo przydatnym. Myślę, że najlepiej wyglądałby jako środkowy obrońca, ale po prostu nie miał okazji tam grać. W ostatnich meczach dobrze grał na lewej stronie, więc to może być jego rola - twierdzi Collings.
Grając na nowej pozycji, Kiwior zaliczył dwie asysty na poziomie Premier League, choć w obu tych mógł mówić o dużym szczęściu. Warto przypomnieć, że nawet za kadencji Fernando Santosa w kilku meczach eliminacyjnych był sprawdzany na lewej flance. Czy powinien przyzwyczaić się do tej roli?
- Uważam, że może mieć trudności z utrzymaniem się na swoim miejscu, kiedy Jurrien Timber, Takehiro Tomiyasu i Ołeksandr Zinczenko powrócą do formy. W obecnej sytuacji Arteta nie powinien nikogo pospieszać z powrotem, gdyż Kiwior dobrze radzi sobie. Oferuje inny styl, zwłaszcza ze względu na swój wzrost, więc później może się zdarzyć, że w niektórych meczach będzie wybierany do gry - dodaje Simon Collings.
Jest wielce prawdopodobne, że w środowy wieczór Kiwior zanotuje swój piąty występ w elitarnej Lidze Mistrzów. O godz. 21 Arsenal przystąpi do rywalizacji na wyjeździe z FC Porto. Transmisję meczu przeprowadzi kanał Polsat Sport Premium 2. Relacja tekstowa będzie dostępna na WP SportoweFakty.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
"Wykorzystuje szansę". Kiwior doceniony przez legendę
Kolejny gigant chce pozyskać Mbappe. Francuz trafi do Premier League?