Arsenal zniszczył kolejnego rywala. Asysta Jakuba Kiwiora

PAP/EPA / Adam Vaughan / Mecz Premier League: Burnley FC - Arsenal FC
PAP/EPA / Adam Vaughan / Mecz Premier League: Burnley FC - Arsenal FC

Kanonierzy są w wysokiej formie. Kolejny mecz w Premier League i następne efektowne zwycięstwo. Arsenal zdemolował 5:0 Burnley FC, a Jakub Kiwior asystował przy golu Kaia Havertza.

Piłkarze Arsenalu wybrali się do Burnley po piąte z rzędu zwycięstwo w Premier League. Kanonierzy pokonali wcześniej Crystal Palace, Nottingham Forest, Liverpool FC oraz West Ham United. W ostatnich derbach Londynu zdemolowali klub Łukasza Fabiańskiego 6:0. W tabeli znaleźli się ponownie blisko lidera oraz wicelidera, więc pomimo początkowych problemów, są kandydatami do zdobycia mistrzostwa Anglii.

Przeciwnikiem Arsenalu była przedostatnia drużyna w tabeli, która dla odmiany nie potrafiła pokonać żadnego z ostatnich siedmiu przeciwników. Mierzyła się w tym okresie między innymi z Liverpoolem oraz Manchesterem City, a poprzeczka w sobotę wcale nie miała być zawieszona niżej. Pocieszeniem dla Burnley FC był fakt, że radził sobie poprawnie w meczach z Arsenalem i punktował w czterech z siedmiu od lutego 2020 roku.

Drużyna z Londynu zdobyła prowadzenie już w 4. minucie strzałem Martina Odegaarda, co ułatwiło zadanie w dalszej fazie meczu. Arsenal stopniowo dokładał kolejne gole do zaliczki. Dwa trafienia zaliczył Bukayo Saka, a bramka Leandro Trossarda na 4:0 w 66. minucie odebrała resztki nadziei gospodarzom. Przy golu na 5:0 Kaia Havertza asystował Jakub Kiwior, który ponownie zagrał na lewej obronie w jedenastce Arsenalu. Polak zadomawia się w jedenastce topowego zespołu Premier League.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

West Ham United próbował podnieść się po dotkliwej porażce z Arsenalem w meczu na wyjeździe z Nottingham Forest. Pucharowicz nie wygrał w ośmiu ostatnich spotkaniach, z których sześć rozegrał w Premier League. Okazja do przełamania wyglądała na dobrą, ponieważ również Nottingham Forest nie radził sobie dobrze w ostatnich tygodniach i nie pokonał żadnego z czterech ostatnich rywali w lidze. West Ham jednak ponownie rozczarował i poniósł porażkę 0:2. Fabiański był na ławce rezerwowych.

Na wyjeździe zagrała również Aston Villa, której obrońcą jest Matty Cash. Drużyna reprezentanta Polski przygotowuje się do powrotu do Ligi Konferencji Europy i wybrała się do Londynu na mecz z Fulham FC. Aston Villa wygrała jeden z ostatnich czterech meczów w Premier League, przez co jej notowania w czołówce nie były równie dobre jak w końcówce minionego roku. Pierwszoplanowym graczem meczu był autor dwóch goli Ollie Watkins. Dały one zwycięstwo 2:1.

25. kolejka Premier League:

Burnley FC - Arsenal FC 0:5 (0:2)
0:1 - Martin Odegaard 4'
0:2 - Bukayo Saka (k.) 41'
0:3 - Bukayo Saka 47'
0:4 - Leandro Trossard 66'
0:5 - Kai Havertz 78'

***

Nottingham Forest - West Ham United 2:0 (1:0)
1:0 - Taiwo Awoniyi 45'
2:0 - Callum Hudson-Odoi 90'

Fulham FC - Aston Villa 1:2 (0:1)
0:1 - Ollie Watkins 22'
0:2 - Ollie Watkins 56'
1:2 - Rodrigo Muniz 64'

Newcastle United - AFC Bournemouth 2:2 (0:0)
0:1 - Dominic Solanke 51'
1:1 - Anthony Gordon (k.) 58'
1:2 - Antoine Semenyo 69'
2:2 - Matt Ritchie 90'

Tottenham Hotspur - Wolverhampton Wanderers 1:2 (0:1)
0:1 - Joao Gomes 42'
1:1 - Dejan Kulusevski 47'
1:2 - Joao Gomes 63'

Tabela Premier League:

Standings provided by Sofascore

Czytaj także: "Musi się nauczyć". Guardiola nie gryzł się w język ws. Haalanda
Czytaj także: David Beckham założył piłkarską agencję menedżerską

Źródło artykułu: WP SportoweFakty