Alvaro Raton nie wzbudza zaufania, jesienią popełnił sporo błędów, dlatego Wiśle Kraków zależało, by za wszelką cenę wzmocnić się zimą na pozycji bramkarza. Szczególnie, że kontuzji doznał Kamil Broda, który dotychczas był zmiennikiem Hiszpana.
Wisła chciała pozyskać Rafała Gikiewicza, jednak ten wybrał ofertę Widzewa Łódź. Pojawił się również temat Szymona Weiraucha z Zagłębia Lubin, natomiast ostatecznie padło na fachowca z Białorusi. Nowym bramkarzem "Białej Gwiazdy" został 28-letni Anton Cziczkan.
Tak jak informowaliśmy, Cziczkan pojawił się w Krakowie w poniedziałek, a we wtorek przechodził testy medyczne. Wszystko poszło zgodnie z planem i Białorusin podpisał kontrakt z Wisłą.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takie gole można oglądać i oglądać! Ależ to wymyślił
Cziczkan trzy razy sięgnął z BATE Borysów po mistrzostwo Białorusi, a do tego dorzucił dwa tytuły mistrzowskie w Gruzji. W styczniu rozstał się z Dinanem Batumi i był wolnym piłkarzem.
Gdzie jest haczyk? Mówimy o zawodniku, który od pół roku nie grał w piłkę. W obecnym sezonie wystąpił tylko w dwóch meczach Dinama w eliminacjach Ligi Konferencji Europy z KF Tirana.
Ostatnie sześć miesięcy było dla niego trudne. Na początku sezonu 2023 (na Białorusi gra się systemem wiosna-jesień) był podstawowym bramkarzem ekipy z Tirany, lecz w drugiej części rozgrywek stracił miejsce w składzie i mecze oglądał z perspektywy ławki rezerwowych.
W drużynie Wisły teoretycznie będzie mógł zadebiutować już w piątek przy okazji domowego meczu z GKS-em Tychy (godz. 20.30).
CZYTAJ TAKŻE:
Ta grafika wywołała reakcję kibiców Legii Warszawa
Znany trener zwolniony z klubu PKO Ekstraklasy