Wygląda na to, że prezydent Francji Emmanuel Macron po raz kolejny podejmie próbę przekonania Kyliana Mbappe do pozostania w drużynie Paris Saint-Germain. To udało mu się w 2022 roku. Wówczas Mbappe przedłużył kontrakt z PSG. Teraz nic na to nie wskazuje.
Według różnych źródeł Mbappe już w styczniu doszedł do porozumienia z Realem Madryt i ma zostać zawodnikiem tego klubu od 1 lipca. O jego decyzji o odejściu z PSG dowiedział się Nasser Al-Khelaifi, a następnie koledzy z drużyny.
I jednocześnie Mbappe miał zaznaczyć, że nie odpowie na żadną ofertę przedłużenia umowy, choćby była nie wiadomo jak wysoka. W Paryżu są już raczej pogodzeni ze stratą swojej największej gwiazdy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ kontra! Wystarczyło tylko jedno podanie
W ostatnim meczu ligowym trener Luis Enrique zdecydował się zdjąć Mbappe z boiska. - Musimy przyzwyczaić się do gry bez Kyliana - powiedział.
Mbappe oficjalnie nie odniósł się jeszcze do tych pogłosek. Być może wizyta w Pałacu Elizejskim coś zmieni w tej kwestii.
Emir Kataru Tamim ibn Hamad Al Sani jest jednocześnie właścicielem PSG. Al-Khelaifi, podobnie jak Mbappe i paru kolegów z drużyny, zostali zaproszeni przez prezydenta Francji na kolację, która ma mieć miejsce we wtorkowy wieczór.
"Le Parisien" nie podał celu wizyty, ale nie można wykluczyć, że zarówno prezydent, jak i właściciel PSG wykorzystają to wydarzenie, by po raz ostatni spróbować przekonać Mbappe do przedłużenia kontraktu, choć wydaje się, że jest to misja z góry skazana na niepowodzenie. Klamka już zapadła i Francuz w przyszłym sezonie będzie reprezentował barwy innego klubu.
I to pomimo faktu, że w Paryżu mógłby liczyć na zdecydowanie największe zarobki.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)