Czy reprezentacja Polski odrobiła lekcje? Drugi sprawdzian ze Szwajcarią

PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Ewa Pajor (w czerwonym stroju)
PAP / Piotr Polak / Na zdjęciu: Ewa Pajor (w czerwonym stroju)

Powoli dobiega końca pierwsze w 2024 roku zgrupowanie piłkarskiej reprezentacji Polski kobiet w hiszpańskiej Marbelli. We wtorek Biało-Czerwone ponownie zmierzy się w meczu towarzyskim ze Szwajcarią.

W pierwszym sparingu Polki uległy ekipie prowadzonej przez Pię Sundhage 1:4. Do polskiej bramki trafiły (samobójczo) Wiktoria Zieniewicz, a także Alayah Pilgrim, Noemi Yvelj i Alisha Lehmann. Jedynego gola dla naszego zespołu zdobyła w drugiej połowie Kayla Adamek. Było to trafienie kontaktowe na 1:2.

- Mecz na pewno był bardzo trudny, ale również bardzo potrzebny. Chcieliśmy zrealizować wszystkie nasze założenia na tle bardzo silnego przeciwnika, bo jednak Szwajcaria to rywal, który w ostatnim czasie grał w dywizji A. Postawił bardzo wymagające warunki. Mega trudna była dla nas reakcja po stracie i to jest element, nad którym będziemy pracować, bo cały czas wymaga doskonalenia - podkreśliła w wywiadzie wideo dla "Łączy nas piłka kobieca" trener reprezentacji Polski Nina Patalon.

- Wynik absolutnie nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. 1:4 to zbyt duży wymiar kary. Nasza gra nie była aż tak zła. Oczywiście, musimy się poprawić w kolejnym meczu. Na szczęście już we wtorek po raz drugi zmierzymy się ze Szwajcarkami i będzie szybka okazja do poprawienia się. Najważniejsza będzie nasza reakcja na ten mecz. Nie lubimy przegrywać. Jesteśmy ambitnym zespołem, dlatego ta porażka nas bolała. Musimy wyciągnąć wnioski na przyszłość - przyznała kapitan polskiej kadry Ewa Pajor, cytowana na stronie "Łączy nas piłka".

ZOBACZ WIDEO: Barcelona ma kolejny wielki talent. Po tym golu komentator aż krzyczał

Dla polskiego zespołu to okazja to tego, by przekonać się, jak wygląda gra na topowym poziomie europejskim i przedsmak tego, co będzie go czekać od kwietnia w dywizji A Liga Narodów. Każdy błąd może być bezlitośnie wykorzystywany przez przeciwnika. I tak właśnie było w piątek.

- Szwajcaria nie zaskoczyła nas niczym poza niesamowitą skutecznością. Te ich kontrataki nas złamały. Nie zabezpieczyliśmy się przed nimi tak, jak należało i to spowodowało, że ten mecz tak właśnie wyglądał. Wiedzieliśmy, jak będą grały, znamy też pomysł na grę trenerki Pii Sundhage, więc ich ustawienie nie było dla nas niczym nowym. Myślę, że to głównie my pownnyśmy wyciągnąć wnioski, ponieważ nasze reakcje nie zawsze były optymalne - oceniła Patalon.

Przypomnijmy, że 5 marca odbędzie się losowanie grup Ligi Narodów, a miesiąc później rozegrane zostaną dwie pierwsze kolejki. A zmagania w tym formacie będą jednocześnie stanowić kwalifikacje do przyszłorocznych Mistrzostw Europy, które zorganizuje Szwajcaria.

Początek meczu Polska - Szwajcaria we wtorek, 27 lutego o godzinie 17:00. Transmisja na kanale Łączy Nas Piłka TV na YouTube.

Czytaj również: Bolesne wejście w nowy sezon. Polki wypunktowane przez Szwajcarki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty