W piłce nożnej wszystko może się zmienić bardzo szybko i to obecnie obserwujemy w FC Barcelonie. Mistrz Hiszpanii jeszcze niedawno notorycznie zawodził. To doprowadziło do trzęsienia ziemi i Xavi oficjalnie przekazał mediom oraz kibicom, że po sezonie odchodzi z "Dumy Katalonii".
Media obecnie prześcigają się w ustaleniach, kto może przejąć Roberta Lewandowskiego i spółkę po sezonie. Może się jednak okazać tak, że to wszystko na marne. W "Sporcie" pojawiła się bowiem zaskakująca informacja.
"Joan Laporta, z którym Xavi utrzymuje świetne, bliskie i przyjazne stosunki, zapewnił go nieformalnie, ale szczerze, że zapewnia mu wygodę w postaci wywiązania się z rocznego kontraktu, który wciąż ma podpisany. Wiceprezes Rafa Yuste również osobiście przekazał trenerowi, że kontynuacja obecnego projektu jest dla niego zasadna" - pisze kataloński dziennik.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ kontra! Wystarczyło tylko jedno podanie
Xavi niedawno podpisał kontrakt, który obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku. Rezygnację ogłosił później, gdy drużyna wpadła w poważny kryzys. Nie można zatem wykluczyć, że ostatecznie wypełni obowiązującą umowę. Wszystko jest w jego rękach.
Dlaczego Laporcie tak bardzo zależy, aby zatrzymać obecnego trenera? Prezes Barcy widzi, że piłkarze stoją za Xavim i tego nie zmieniły słabsze wyniki. Efektem jest to, że obecnie drużyna radzi sobie znacznie lepiej i wydaje się, że kryzys udało się zażegnać.
W dodatku dotychczasowe poszukiwania nowego szkoleniowca pokazują, że nie jest łatwo znaleźć człowieka, który zagwarantuje lepsze wyniki. Trzeba też pamiętać, że FC Barcelona wciąż ma problemy finansowe i nie może sobie pozwolić na zatrudnienie trenera z wysokim kontraktem.
Katalończycy obecnie mają serię sześciu spotkań bez porażki. To nie oznacza, że jest idealnie, bo poza czterema zwycięstwami były także remisy z Granadą i SSC Napoli. Szanse na obronę mistrzostwa Hiszpanii wciąż są małe (Real ma 8 punktów przewagi) i w tej chwili głównym celem jest wygranie Ligi Mistrzów.
Sensacyjne informacje ws. Barcelony i Haalanda >>
Szok, kogo chce zatrudnić Barcelona >>