Uratowali wynik w samej końcówce. Aston Villa utrzymała się w czołowej czwórce

Getty Images / Michael Regan / Na zdjęciu: Lucas Digne
Getty Images / Michael Regan / Na zdjęciu: Lucas Digne

W ostatnim sobotnim spotkaniu 27. kolejki Premier League Aston Villa pokonała Luton Town 3:2. Goście z Birmingham uratowali zwycięstwo w końcówce za sprawą trafienia Lucasa Digne. 90 minut na murawie spędził Matty Cash.

[tag=8395]

Unai Emery[/tag] i jego piłkarze przyjechali do Luton po komplet punktów, który pozwoliłby na utrzymanie się w czołowej czwórce. Zwycięstwo było bardzo istotne, bo drużyna z Birmingham ma za plecami Tottenham, który nie zamierza odpuścić w walce o awans do Ligi Mistrzów.

Spotkanie na Kenilworth Road rozpoczęło się od mocnego uderzenia. Mowa jednak nie o bramce, ale o kontuzji, której już w pierwszych czterech minutach meczu doznał Amari'i Bell. Co ciekawe, stopera Luton Town na murawie zastąpił napastnik, Chidozie Ogbene. To wynik poważnych problemów zdrowotnych w kadrze beniaminka, który na ławce miał tylko jednego defensywnego gracza.

W pierwszym kwadransie obie drużyny zagrały dość zachowawczo, z pojedynczymi atakami ze strony Jacoba Ramseya. Aston Villa z każdą kolejną minutą nabierała bardzo dużej pewności siebie, co w konsekwencji przełożyło się także na wynik spotkania. W 24. minucie do piłki zagranej z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Ollie Watkins i strzałem głową pokonał Thomasa Kaminskiego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo szaleje. Tylko zobacz, co zrobił na treningu

The Villans do szatni udali się na dwubramkowym prowadzeniu, a na listę strzelców ponownie wpisał się Watkins. 28-letni napastnik zgromadził już w tym sezonie 16 trafień, a oprócz tego aż 10 razy asystował swoim kolegom. Przewaga gości była na tyle duża, że Luton w pierwszej połowie nie oddało ani jednego celnego strzału na bramkę Emiliano Martineza.

Po przerwie wydawało się, że zespół z Birmingham dołoży kolejne trafienia i z łatwością zamknie to spotkanie. Obraz meczu całkowicie się jednak zmienił i to Luton zaczęło kreować sobie więcej sytuacji w ofensywie. W 66. minucie w zamieszaniu w polu karnym gości najlepiej odnalazł się Tahith Chong, który umieścił piłkę w siatce i dał nadzieję na odwrócenie losów meczu.

Zdobyta bramka poniosła Luton i zaledwie kilka minut później beniaminek doprowadził do wyrównania. Po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry, piłka trafiła do Carltona Morrisa, który uderzył w lewy dolny róg bramki, nie dając szans bramkarzowi Aston Villi.

Unai Emery w ostatnich dziesięciu minutach zdecydował się na poczwórną zmianę, która miała wnieść więcej świeżości w ofensywnych poczynaniach jego zespołu. Roszady w składzie okazały się strzałem w "dziesiątkę", bo w 89. minucie po asyście wprowadzonego na murawę Moussy Diaby'ego do siatki trafił inny rezerwowy, Lucas Digne.

Aston Villa odpowiedziała na zwycięstwo Tottenhamu w derbach Londynu z Crystal Palace (3:1) i utrzymała przewagę w tabeli nad podopiecznymi Ange Postecoglou. W najbliższej kolejce na Villa Park dojdzie do bezpośredniego starcia pomiędzy tymi drużynami.

Luton Town - Aston Villa 2:3 (0:2)
0:1 - Ollie Watkins 24'
0:2 - Ollie Watkins 40'
1:2 - Tahith Chong 66'
2:2 - Carlton Morris 72'
2:3 - Lucas Digne 89'

Czytaj też:
The Championship: Płacheta z wygraną. Southampton uratował zwycięstwo
Tureckie media: skaut z Manchesteru na meczu Szymańskiego

Komentarze (0)