Mecz Valencii z Realem Madryt w ostatniej kolejce La Ligi miał nieprawdopodobną temperaturę. Gospodarze prowadzili 2:0, ostatecznie padł remis 2:2, a po zakończeniu spotkania więcej mówiło się o sędziowaniu niż grze w piłkę nożną. Jesus Gil Manzano w doliczonym czasie popełnił koszmarny błąd i nie uznał gola "Królewskich", tylko po prostu gwizdnął po raz ostatni.
Ale to nie była jedna paskudna rzecz, która wydarzyła się tego wieczora na Estadio Mestalla w Walencji.
Nieco wcześniej piłkarze jednej i drugiej drużyny łapali się za głowy, bo fatalnej kontuzji doznał Mouctar Diakhaby, który próbował interweniować we własnym polu karnym. Francuz kolejne 48 godzin spędził w szpitalu.
Jak się okazuje, konieczna będzie operacja, która odbędzie się w czwartek. I być może na jednej się nie skończy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: auć, boli od samego patrzenia!
Diakhaby zwichnął prawe kolano, ale to wersja bardzo łagodna. Fakty są takie, że 27-latek uszkodził więzadła w kolanie i prędko nie wróci do uprawiania sportu. Nie wiadomo, czy jeszcze w ogóle zagra w piłkę.
Juan Jose Lopez Martinez, a więc osobisty lekarz tenisisty Carlosa Alcaraza, wyjaśnił na łamach "Estadio Deportivo", że istnieje poważne ryzyko, że Diakhaby nie będzie mógł ponownie grać w piłkę nożną. Często uszkodzona jest chrząstka, a mówimy o strukturze, która się nie regeneruje.
- Kontuzja jest przerażająca. Zwichnięcie spowodowało uszkodzenie więzadła krzyżowego przedniego i tylnego. To bardzo rzadka kontuzja. Najpoważniejsza, jaką może mieć zawodnik w kolanie. Prawdopodobnie zerwał cztery lub pięć więzadeł - powiedział dr Enrique Gastaldi, cytowany przez "SER Deportivos Valencia".
- W przypadku tego typu urazu pierwszą rzeczą, na którą muszę zwrócić uwagę, jest to, czy pacjent może chodzić i czy nie ma już żadnych problemów. Przerwa potrwa od dziewięciu do dwunastu miesięcy. Nie można podawać terminów, potrzeba będzie jednej, a może nawet dwóch operacji - dodał.
CZYTAJ TAKŻE:
Probierz mówi "nie". Wskazał, których piłkarzy nie powoła
Kolejny cios. Barcelona musi sprzedać gwiazdę?