Sytuacja pomiędzy Robertem Lewandowskim i Jakubem Błaszczykowskim swego czasu interesowała wszystkich fanów piłki nożnej w naszym kraju.
- Nigdy nie mieliśmy konfliktu, ja nigdy do Kuby nic nie miałem - przyznał Robert Lewandowski w rozmowie z Mają Strzelczyk z TVP Sport. Również Błaszczykowski zapewniał, że nigdy nic pomiędzy nimi nie było, a to, co działo się na zewnątrz, to doszukiwanie się sztucznych problemów.
Oliwy do ognia w 2014 roku niejako dolał Adam Nawałka podejmując decyzję, aby odebrać opaskę kapitańską w naszej kadry Błaszczykowskiemu i przekazać ją Lewandowskiemu.
ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia
- Nigdy do Kuby nic nie miałem. Jeśli była sytuacja, że coś usłyszałem, to poszedłem do Kuby, powiedziałem: "jak coś masz, śmiało, przyjdź do mnie i powiedz mi to w oczy" - powiedział w najnowszym wywiadzie.
"Lewy" zwrócił uwagę na pewną kwestię. - W tamtym okresie też osoby z otoczenia zrobiły dużo zamętu i budowały historie, które były nieprawdziwe. W piłce nożnej to się dzieje. Często ludzie wokół robią swoje interesy, biznesy... - przyznał.
Napastnik dodał, że z wiekiem nauczył się też brać poprawkę na to, co mówią ludzie z zewnątrz. Wrócił na chwilę nawet do historii z czasów, gdy obaj grali w Borussii Dortmund. Wtedy doszły do niego "pewne informacje" odnośnie ich relacji z Błaszczykowskim. Nie dawało mu to spokoju, szybko podjął rozmowę.
Jak byłoby teraz? - Czy teraz zachowałbym się inaczej? Może tak, ale siedziało mi to w głowie, trochę może denerwowało i chciałem to wyjaśnić. Dlatego mówię, że pewnie osoby z otoczenia też to spowodowały i narzucały swoją narrację, bo było im wygodniej - zakończył wątek.
Zobacz także:
Kłopoty Realu Madryt. Jude Bellingham poznał karę za czerwoną kartkę
Zmierzyli czas Mbappe. To byłby rekord Polski