Grabara "przykariusował" i przegrzane styki Viniego. Eksperci podsumowali spotkania LM

PAP/EPA / Vinicius Junior
PAP/EPA / Vinicius Junior

W środowych meczach Ligi Mistrzów padło sześć goli, ale nie o nich jest najgłośniej. "Przegrzane styki to mało powiedziane" - takie komentarze można było przeczytać na temat kluczowego zawodnika Realu Madryt.

Manchester City i Real Madryt to dwóch kolejnych ćwierćfinalistów Ligi Mistrzów. "The Citiziens" pewnie ograli FC Kopenhagę (3:1), z kolei "Królewscy" mordowali się z RB Lipsk (1:1). Emocji w stolicy Hiszpanii nie brakowało, bo zdaniem ekspertów z boiska powinien wylecieć autor kluczowej bramki.

City bardzo szybko rozstrzygnęło losy dwumeczu. Do rewanżu podopieczni Pepa Guardioli przystępowali z dwubramkową zaliczką. I po dziewięciu minutach na Etihad Stadium prowadzili już 2:0. Swój udział miał w tym Kamil Grabara.

"Niestety przykariusował tu Grabara. Szkoda, bo debiut w roli kapitana. Trudno, shit happens, otrząśnie się szybko" - napisał dziennikarz Kanału Sportowego Michał Pol.

Nawiązał do fatalnych interwencji Lorisa Karius z finału Ligi Mistrzów, gdzie pozbawił szans Liverpoolu na wielki triumf.

Zdecydowanie więcej emocji było na Santiago Bernabeu w Madrycie. I na tym meczu skupili się eksperci. A już najwięcej uwagi poświęcili sytuacji z 54. minuty. Przy stanie 0:0 ciśnienia nie wytrzymał Vinicius Junior.

Brazylijczyk został ukarany tylko żółtą kartką przez włoskiego arbitra Davide Massę. Czy słusznie? Pikanterii dodaje fakt, że chwilę później to właśnie ten zawodnik dał Królewskim prowadzenie...

"Myślę że trochę dyskusji będzie o tym czy gol dla Realu powinien paść czy też strzelca nie powinno być już na boisku" - napisał szef Canal+ Sport Michał Kołodziejczyk.

"Vini... Pchnięcie, które trąciło uderzeniem... Miał fart, spory fart" - dodał Rafał Wolski z Viaplay.

"Jestem ciekaw jakie będą argumenty na to, że Vini w tej sytuacji nie wyleciał z boiska. Przegrzane styki to mało powiedziane" - dołożył Piotr Domagała z Viaplay.

"Brak czerwonej dla Viniciusa to nie jest kontrowersja, tylko błąd sędziego. Kontrowersja może być przy sytuacjach do interpretacji, a tu nie ma czego interpretować, tylko od razu się ściąga czajnik z palnika" - wątpliwości nie miał Tomasz Ćwiąkała.

Lipsk zdołał odpowiedzieć, a w doliczonym czasie gry miał jeszcze poprzeczkę. "Wielki Lipsk dzisiaj" - napisał z uznaniem o gościach Kołodziejczyk.

"Nigdy Lipsk u mnie tak nie zapunktował. I nawet jeśli odpadnie, nie zmienię zdania" - pisał jeszcze w trakcie meczu Wolski.

Zobacz także:
Kamil Grabara nie pomógł drużynie. Spacerek Manchesteru City
Nerwowa noc Realu Madryt w Lidze Mistrzów

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo szaleje. Tylko zobacz, co zrobił na treningu

Komentarze (0)