Grabara po koszmarnym wieczorze. "Trzeba być ślepym, żeby tego nie widzieć"

Kamil Grabara popełnił koszmarny błąd w meczu z Manchesterem City w Lidze Mistrzów. Bramkarz FC Kopenhagi po spotkaniu nie ukrywał, że jest na siebie bardzo zły.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Kamil Grabara Getty Images / Jan Kruger - UEFA / Na zdjęciu: Kamil Grabara
Zakończyła się piękna przygoda FC Kopenhagi w Lidze Mistrzów. Przeszkodą nie do przejścia okazał się być Manchester City. W obu spotkaniach 1/8 finału gigant z Premier League wygrywał 3:1 i pewnie awansował do następnej fazy rozgrywek.

W rewanżu głośno było o Kamilu Grabarze. Polak tym razem zaliczył poważny błąd, dzięki któremu Julian Alvarez strzelił gola na 2:0. W dziewiątej minucie nasz rodak próbował złapać piłkę, ale futbolówka wyślizgnęła mu się z rąk i wpadła do bramki.

W tym spotkaniu bramkarz FC Kopenhagi był kapitanem. Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów udzielił wywiadu platformie Viaplay i nie zamierzał ukrywać, że popełnił rażący błąd.

ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia

- Nie było idealnie. Mogę jednak być niezwykle dumny z naszego występu jako zespołu i przyznam, że chłopacy grający przede mną byli znacznie lepsi niż w poprzednim spotkaniu, ale nie mogę tego powiedzieć o sobie. Trzeba być ślepym, żeby nie widzieć, że przeze mnie straciliśmy gola. Nie mogłem wybrać gorszego meczu, w którym mógłbym to zrobić - przyznał.

To był ostatni mecz Grabary w barwach FC Kopenhagi w Lidze Mistrzów. Po sezonie przechodzi do niemieckiego VfL Wolfsburg. Długo jednak zapamięta wydarzenia z ostatnich miesięcy, które tak podsumował.

- Zostaliśmy wyeliminowani przez najlepszą drużynę na świecie i graliśmy z nią bez kompleksów. To był prezent. W każdym meczu, w którym graliśmy, zaczynając od meczu na Islandii osiem miesięcy temu, chcieliśmy jak najlepiej reprezentować klub. Doszliśmy tutaj od drugiej rundy eliminacji i wiadomo, że chcielibyśmy grać dalej - powiedział Polak.

FC Kopenhaga była rywalem Rakowa Częstochowa w IV rundzie eliminacji. Duńczycy wygrali pierwszy mecz 1:0, a w rewanżu było 1:1 i to oni awansowali do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Tam zajęli drugie miejsce za Bayernem Monachium i wyprzedzając Galatasaray Stambuł oraz Manchester United.

Nie zostawił suchej nitki na Grabarze. "Moja 6-letnia córka" >>
"Wyglądało to absurdalnie". Duńczycy bezlitośni dla Grabary >>

Czy Manchester City wygra Ligę Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×