[tag=22007]
Arkadiusz Milik[/tag] skorzystał na nieszczęściu klubowego kolegi. Dusan Vlahović przekroczył limit żółtych kartek i w jego miejsce do podstawowego składu "Starej Damy" wskoczył reprezentant Polski. Rywalem turyńczyków była Atalanta Bergamo.
W 35. minucie przyjezdni wyszli na prowadzenie za sprawą Teuna Koopmeinersa. Na odpowiedź ekipy Massimiliano Allegrego trzeba było czekać do drugiej połowy, kiedy na listę strzelców wpisał się Andrea Cambiaso.
Milik, który przebywał na murawie od pierwszego gwizdka sędziego, przypomniał o sobie w 70. minucie. Napastnik odnalazł się po zgraniu Westona McKenniego i bez dłuższego namysłu uderzył z woleja. Bramkarz Marco Carnesecchi próbował interweniować nogami, ale to nie przyniosło pożądanego skutku, bo piłka zatrzymała się w siatce.
Od 7 października zeszłego roku Milik czekał na przełamanie na boiskach Serie A. Wówczas kadrowicz trafił do bramki w starciu derbowym z Torino (2:0). Z Atalantą snajper pokazał klasę i na pewno miał świadomość, że w najbliższy czwartek Michał Probierz wyśle powołania na marcowe zgrupowanie drużyny narodowej.
ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki
Radość piłkarzy Juventusu nie trwała zbyt długo. Kwadrans przed upływem regulaminowego czasu gry dublet skompletował Koopmeiners.
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) March 10, 2024
Weston McKennie świetnie zgrał piłkę do Polaka, a ten huknął w stronę bramki! Zobaczcie sami! #włoskarobota pic.twitter.com/XllKBhVIy4
Czytaj więcej:
Widzew Łódź czekał na to od początku XXI wieku. Złoty strzał w doliczonym czasie!
Co on wyprawia?! Piotrowski znowu strzelił