W FC Barcelonie wielu osobom spadł ogromny kamień z serca. Drużyna awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, a to oznacza pokaźny zastrzyk gotówki, której w katalońskim gigancie cały czas brakuje. W dodatku nadal jest szansa, aby do gabloty włożyć najcenniejsze trofeum w klubowym futbolu.
Środowy mecz 1/8 finału z SSC Napoli miał wielu bohaterów. Jednym z nich był Robert Lewandowski, który ustalił wynik spotkania i trafił na 3:1. To jednak ktoś inny został wybrany zawodnikiem meczu. Statuetka trafiła do... Pau Cubarsiego.
To bardzo duża niespodzianka. Mowa bowiem o zaledwie 17-letnim piłkarzu, który grał na środku obrony i był to jego debiut w Lidze Mistrzów. Doceniono go za to, że zatrzymał jednego z najlepszych napastników na świecie, czyli Victora Osimhena.
ZOBACZ WIDEO: Polecieli prywatnym odrzutowcem. Tam ukochana Ronaldo zabrała dzieci na wakacje
Nastolatek ostatnio korzysta z faktu, że w FC Barcelonie jest wiele kontuzji. Dzięki temu regularnie gra i robi to bardzo dobrze. Zaczynają się nawet pojawiać wielkie porównania, jak te, które padły z ust Wojciecha Kowalczyka.
- Cubarsi to może być nowy Pique. Ma zryw, przerzut jak Koeman - powiedział były reprezentant Polski w Kanale Sportowym.
Kowalczyk od lat jest wielkim fanem FC Barcelony. Miał zatem okazję, aby uważnie śledzić karierę Gerarda Pique w katalońskim klubie. W ciągu kilku sezonów przekonamy się, czy z porównaniem Cubarsiego do niego się nie pomylił.
17-latek w tej chwili ma na koncie jeden mecz w Lidze Mistrzów, dziewięć w La Lidze i dwa w Pucharze Króla. To wychowanek, który do niedawna grał w drużynach młodzieżowych FC Barcelony.
Sceny w Barcelonie. Zobacz, co zrobili koledzy dla debiutanta >>
Fortuna. Tyle Barcelona zarobiła za awans do ćwierćfinału >>