Obserwator UEFA nie wahał się ws. Marciniaka

Getty Images / onathan Moscrop / Na zdjęciu: Szymon Marciniak
Getty Images / onathan Moscrop / Na zdjęciu: Szymon Marciniak

Szymon Marciniak w środę poprowadził hit Ligi Mistrzów Atletico Madryt - Inter Mediolan. Był znakomity. Jedna sytuacja wzbudziła kontrowersje, ale nie w ocenie obserwatora UEFA.

O Szymonie Marciniaku było bardzo cicho podczas starcia, które rozstrzygnęło się dopiero po serii rzutów karnych - Atletico Madryt w regulaminowym czasie gry triumfowało 2:1, a w serii jedenastek okazało się lepsze 3:1.

"Obserwator UEFA Neale Barry znakomicie ocenił pracę polskich sędziów w meczu Atletico - Inter" - napisał w mediach społecznościowych Jakub Kłyszejko z TVP Sport. Obok Marciniaka przy meczu pracowali też Tomasz Listkiewicz i Tomasz Kwiatkowski.

Trochę emocji pojawiło się przy okazji zagrania z setnej minuty. Wtedy Marcus Thuram (Inter Mediolan) złapał swojego rywala Stefana Savicia za genitalia. Gwizdek Marciniaka milczał.

ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki

Ekspert TVP Sport Rafał Rostkowski przyznał, że Francuz powinien zostać ukarany czerwoną kartką. Barry był jednak zupełnie odmiennego zdania. "Jak ustaliliśmy, obserwator nie uznał tej sytuacji za kontrowersyjną..." - napisał w swoim tekście Kłyszejko. Całą sytuację nazwał z kolei kabaretem.

Pojawiło się uzasadnienie tej decyzji. "Marciniak w tej sytuacji nie mógł wyciągnąć czerwonej kartki. Gdyby zdarzenie było mocniejsze, to Francuz zostałby jedynie napomniany. Przy wykluczeniu musi dojść do "excessive force", czyli według przepisów, nieproporcjonalnej siły" - można przeczytać.

Obserwator UEFA nie uznał zachowania Thurama za agresywne, więc ocenił decyzję Marciniaka jako prawidłową. Czerwona kartka byłaby błędna i mogłaby wzbudzić wiele komentarzy, że wypaczyła wynik i sprawę awansu.

Dodajmy, że Szymon Marciniak nie będzie miał dużo wolnego czasu. Już w sobotę 16 marca poprowadzi na Stadionie Śląskim prestiżowy mecz Ruch Chorzów - Górnik Zabrze.

Zobacz także:
UEFA doceniła Lewandowskiego. Tylko spójrz
Powroty i niespodzianka. Probierz musi stanąć na głowie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty