Ma to związek z wpisem hiszpańskiego klubu na Instagramie, na którym wizerunek Brazylijczyka pojawił się obok wykresu przedstawiającego ewolucję małpy w człowieka.
W publikacji wykorzystano także nalepkę Vini Vici, która jest logiem izraelskich DJ-ów. Problem w tym, że przedstawia ona różne fazy rozwoju, począwszy od zwierzęcia, a skończywszy na obrazku przedstawiającym DJ-a.
Choć wpis został usunięty już po 30 minutach, to i tak zdążył dotrzeć do Viniciusa Juniora. Piłkarz Realu Madryt był wściekły. Napastnik bardzo angażuje się w walkę z rasizmem i nie spodziewał się takiego zachowania ze strony własnego pracodawcy.
ZOBACZ WIDEO: Ten gol przejdzie do historii. Trudno uwierzyć, ale piłka... wpadła do siatki
Relevo informuje, że zawodnik rozważał podjęcie bardzo poważnych kroków. W grę wchodziła nawet odmowa gry w spotkaniu z Valencią. Ostatecznie jednak sprawę udało się wyjaśnić, a atakujący zdobył w tym meczu dwie bramki.
Winni całej sytuacji zostali ukarani, a Brazylijczyk zaakceptował wyciągnięte w stosunku do nich konsekwencje. Po rywalizacji z Valencią najwięcej mówiło się o sędziowskiej kontrowersji, co pozwoliło przez jakiś czas utrzymać tę aferę w tajemnicy.
Vinicius jest czołowym zawodnikiem Królewskich. W tym sezonie zagrał w 27 meczach, w których zdobył 16 bramek i zanotował osiem asyst.
Czytaj także:
W tym kraju są w szoku. Gwiazdor Realu zrezygnował z gry dla kadry
Media. Mbappe wybrał numer w Realu Madryt. Są nowe szczegóły