[tag=22007]
Arkadiusza Milika[/tag] zabrakło na liście zawodników powołanych przez Michała Probierza na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Napastnik Juventusu nie przekonał selekcjonera swoją dyspozycją w klubie, w którym regularnie zawodzi.
Krytycznie do występów Polaka w barwach Starej Damy odniósł się w rozmowie ze sport.pl Mirko Di Natale, który jest dziennikarzem portalu tuttojuve.com.
- Brakowało konsekwencji w występach Milika. Moim zdaniem sam wybór Juventusu był błędem, bo jeśli masz blisko 30 lat, to musisz grać jak najwięcej. Teraz Milik jest niżej w hierarchii od Vlahovicia i ma niewiele okazji do tego, by odwrócić tę sytuację - stwierdził Włoch.
ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia
Di Natale jest zaskoczony tym, że Milik zdecydował się na transfer do Turynu, ale jednocześnie zaznacza, że Massimiliano Allegri wie, jak wykorzystać jego zalety.
- Mimo niewielkiej przydatności w tym momencie, Allegri darzy Milika dużym szacunkiem. Teraz często widzi go jako ofensywnego pomocnika, numer "10", który otwiera przestrzeń dla partnerów z ataku, zwłaszcza dla Federico Chiesy. Gol z Atalantą nie był przypadkiem, bo tam strzelił swojego prawdziwego gola, jak na napastnika przystało, w polu karnym - podkreślił dziennikarz.
Kontrakt Polaka obowiązuje do 30 czerwca 2026 roku, ale Włoch nie ma pewności co do tego, czy w przyszłym sezonie napastnik nadal będzie zawodnikiem Juventusu.
- Tak naprawdę każdy gracz Juventusu jest na sprzedaż przy dobrej ofercie. Klub nie otrzymał za Polaka konkretnych ofert w ostatnich miesiącach. Nie byłbym pewny, że Milik na 100 procent będzie graczem Juventusu w kolejnym sezonie. Zwłaszcza, że może dojść do zmiany trenera - zakończył dziennikarz.
Czytaj także:
Nie miał żadnych wątpliwości ws. Polaka. "Największy przegrany"
Milik stanął na wysokości zadania. Został doceniony przez trenera Juventusu