Sprowadzony przez Józefa Wojciechowskiego z Hiszpanii słynny przed laty piłkarz, Jose Maria Bakero, jest nie pierwszym, a pewnie i nie ostatnim trenerem, który przy podpisywaniu kontraktu z Polonią dał się poniżyć. O ile historia zna takie przypadki, kiedy zawodnik wypożyczany był z klubu do klubu na okres kilku tygodni (zazwyczaj za grube pieniądze), o tyle zatrudnienie szkoleniowca na tak krótki czas jeśli nie jest precedensowe, to na pewno w przeszłości nie miało zbyt wielu analogii. Prezes Polonii sprowadza sobie do klubu trenera zaczynającego swą przygodę w tym fachu. Trenera, który z uwagi na szansę samodzielnej pracy w pierwszym profesjonalnym klubie zbyt często ust otwierać nie będzie. A przede wszystkim Wojciechowski daje sam sobie pełną możliwość manewru. W razie niepowodzeń może po nowym roku nieopierzonego Bakero po prostu wywalić.
Jacek Grembocki, który był trzecim szkoleniowcem Czarnych Koszul w 2009 roku, również dał się nabrać Wojciechowskiemu na kulawy zapis w kontrakcie, mówiący o tym, że w razie dwóch porażek i remisu w trzech kolejnych meczach może pożegnać się ze swoją pracą. Pytanie, czy szanujący się człowiek z ambicjami pozwoliłby kiedykolwiek na postawienie siebie pod takim rygorem w obojętnie jakiej branży?
Prezes Polonii nieczyste zagrywki stosował nie tylko w stosunku do trenerów, których zdążył już poznać bardzo wielu. Kiedy z klubu wylatywał za słabą formę na boisku, a także możliwe powiązanie z korupcją Jarosław Lato, cały kraj musiał dowiedzieć się o jego zarobkach. Grzegorz Piechna z kolei został nazwany rasistą, mimo że w Koronie, Widzewie czy Torpedo Moskwa grywał na boisku z piłkarzami o różnych kolorach skóry i nigdy nie było to dla niego problemem.
Dziennikarze z kolei, zwłaszcza ci, którzy mieli kontakt z niesfornym prezesem, pracujący dla różnych mediów, w prywatnych rozmowach między sobą o Wojciechowskim wypowiadają tak gorzkie słowa, że żaden papier z pewnością by tego nie przyjął.
Piętnaste, przedostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy, a także 13 punktów w 10 meczach to doskonała ilustracja atmosfery, jaka panuje dziś na Konwiktorskiej. Polonia w najbliższym meczu zmierzy się z Legią na jej stadionie. Jose Bakero staje przed niezwykle trudnym, jeśli w ogóle wykonalnym zadaniem. Swoim nazwiskiem rozbudził nadzieje wszystkich bliżej związanych z Polonią. O ile jednak nawet w przypadku porażki będzie mógł liczyć na wsparcie sympatyków Czarnych Koszul, o tyle powinien pamiętać, że ma nad sobą dyktatora, któremu zdecydowanie lepiej wychodzi zarabianie pieniędzy niż zarządzanie ludźmi bez sprowadzania ich do parteru.