O 2023 roku reprezentacja Polski z pewnością będzie chciała szybko zapomnieć. Biało-Czerwoni nie znaleźli się w gronie dwóch zespołów, które okazały się najlepsze w grupie E i nie uzyskali bezpośredniego awansu na Euro 2024.
Wynik osiągnięty przez drużynę narodową nie był zadowalający i został skrytykowany przez piłkarskich ekspertów. W tym gronie znalazł się doświadczony trener Henryk Kasperczak, który powrócił do ubiegłorocznych eliminacji w rozmowie z "Super Expressem".
- Brak bezpośredniego awansu z najłatwiejszej grupy w jakiej graliśmy, to była największa kompromitacja, jaka mogła się zdarzyć. Pomijając kryzys pokoleniowy jaki mamy, to można było spokojnie grupę przejść i być już w finałach - stwierdził 77-letni zabrzanin.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Gdzie był w ogóle bramkarz?
Na szczęście polscy piłkarze mają jeszcze możliwość zakwalifikowania się do Euro 2024. W tym celu muszą przejść przez dwustopniowe baraże. Pierwszy mecz odbędzie się już w czwartek (21 marca). Na Stadionie PGE Narodowym w Warszawie Biało-Czerwoni zmierzą się z Estończykami.
Kasperczak jest przekonany, że Polacy poradzą sobie z tymi rywalami. Doświadczony selekcjoner ma oczywiście świadomość, iż nie można lekceważyć nikogo. - Jestem przekonany, że nasi piłkarze odpowiednio zareagują. Pod względem indywidualnych umiejętności są lepsi w większości od piłkarzy z Estonii, również jako drużyna przewyższają rywala - przyznał.
W przypadku zwycięstwa reprezentację Polski czeka 26 marca mecz wyjazdowy do Cardiff lub Helsinek. Przeciwnikiem naszych piłkarzy może bowiem być zespół Walii lub Finlandii. Kasperczak nie ma wątpliwości, z kim chciałby się zmierzyć w decydującej fazie baraży.
- Zdecydowanie z Finlandią. Ta reprezentacja w zasadzie nigdy nam krzywdy nie zrobiła i zwykle z nią wygrywaliśmy. Nie powiem, że nie zrobiła postępów i że nie jest w stanie sprawić niespodzianki. Jednak nie wierzę, żeby Walia przegrała u siebie z Finlandią. Walijczycy są zdecydowanie w najlepszej sytuacji, bo oba mecze mogą zagrać u siebie i dla mnie są faworytem baraży - ocenił słynny trener.
Czytaj także:
"Wtedy Polacy zaczną się denerwować". Estończyk zdradza plan
Trener Estonii o "Lewym". "Dwa słowa mówią same za siebie"