Dosadnie nazwał to, co Polacy zrobili w eliminacjach

Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: reprezentacja Polski

Reprezentacja Polski musi rywalizować w barażach o Euro 2024. Henryk Kasperczak w rozmowie z "Super Expressem" ocenił szanse Biało-Czerwonych. Powrócił również do nieudanych zeszłorocznych eliminacji, które ocenił jednoznacznie.

O 2023 roku reprezentacja Polski z pewnością będzie chciała szybko zapomnieć. Biało-Czerwoni nie znaleźli się w gronie dwóch zespołów, które okazały się najlepsze w grupie E i nie uzyskali bezpośredniego awansu na Euro 2024.

Wynik osiągnięty przez drużynę narodową nie był zadowalający i został skrytykowany przez piłkarskich ekspertów. W tym gronie znalazł się doświadczony trener Henryk Kasperczak, który powrócił do ubiegłorocznych eliminacji w rozmowie z "Super Expressem".

- Brak bezpośredniego awansu z najłatwiejszej grupy w jakiej graliśmy, to była największa kompromitacja, jaka mogła się zdarzyć. Pomijając kryzys pokoleniowy jaki mamy, to można było spokojnie grupę przejść i być już w finałach - stwierdził 77-letni zabrzanin.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Gdzie był w ogóle bramkarz?

Na szczęście polscy piłkarze mają jeszcze możliwość zakwalifikowania się do Euro 2024. W tym celu muszą przejść przez dwustopniowe baraże. Pierwszy mecz odbędzie się już w czwartek (21 marca). Na Stadionie PGE Narodowym w Warszawie Biało-Czerwoni zmierzą się z Estończykami.

Kasperczak jest przekonany, że Polacy poradzą sobie z tymi rywalami. Doświadczony selekcjoner ma oczywiście świadomość, iż nie można lekceważyć nikogo. - Jestem przekonany, że nasi piłkarze odpowiednio zareagują. Pod względem indywidualnych umiejętności są lepsi w większości od piłkarzy z Estonii, również jako drużyna przewyższają rywala - przyznał.

W przypadku zwycięstwa reprezentację Polski czeka 26 marca mecz wyjazdowy do Cardiff lub Helsinek. Przeciwnikiem naszych piłkarzy może bowiem być zespół Walii lub Finlandii. Kasperczak nie ma wątpliwości, z kim chciałby się zmierzyć w decydującej fazie baraży.

- Zdecydowanie z Finlandią. Ta reprezentacja w zasadzie nigdy nam krzywdy nie zrobiła i zwykle z nią wygrywaliśmy. Nie powiem, że nie zrobiła postępów i że nie jest w stanie sprawić niespodzianki. Jednak nie wierzę, żeby Walia przegrała u siebie z Finlandią. Walijczycy są zdecydowanie w najlepszej sytuacji, bo oba mecze mogą zagrać u siebie i dla mnie są faworytem baraży - ocenił słynny trener.

Czytaj także:
"Wtedy Polacy zaczną się denerwować". Estończyk zdradza plan
Trener Estonii o "Lewym". "Dwa słowa mówią same za siebie"

Komentarze (2)
avatar
ORYS
20.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A na co i komu ten awans?Żeby chłopcy w krótkich majtasach nabili sobie portfele? Kibice mają już dosyć buńczucznych zapowiedzi i brania lania od wszystkich.Może nawet i od Estonii? 
avatar
Magistro
20.03.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Estonia pokaże im lekcje gry w piłkę