Skrzydłowy rozegrał dla Legii Warszawa 45 meczów. W naszym kraju występował także w Widzewie Łódź i Miedzi Legnica. Henrik Ojamaa na łamach weszło.com zaznaczył, że dobrze wspomina Polskę.
- W Polsce dostałem szansę i to w samo sobie było naprawdę wspaniałe. Miałem okazję pokazać się w kilku różnych drużynach i poznać wielu ludzi. W Legii było ekstra, a już po odejściu z klubu bardzo się cieszyłem, widząc drużynę w Lidze Mistrzów. Mocno trzymałem kciuki - przyznał 32-latek.
Podopieczni Michała Probierza są zdecydowanym faworytem meczu barażowego. Ojamaa został zapytany o estońskich piłkarzy, którzy są w stanie zagrozić reprezentacji Polski w czwartkowym spotkaniu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Gdzie był w ogóle bramkarz?
- Plan gry zależy trochę od wydarzeń na boisku, ale gole może nam dać Henri Anier. Oczywiście możemy też liczyć na Konstantina Vassiljewa, na wszystkie stałe fragmenty. To na takich drobnych szansach bym się skupiał, ale jakbym musiał wybrać dwóch najgroźniejszych zawodników, to właśnie ci dwaj mogą namieszać - stwierdził pomocnik.
Były zawodnik Legii zwrócił również uwagę na to, jak dużym sukcesem byłoby dla jego rodaków pokonanie Polski.
- Nie ma jednak żadnej presji, bo gramy z mocną Polską i jesteśmy świadomi naszego potencjału. Rzecz w tym, że dla was wszystko może skończyć się wielkim zawodem, a dla nas to po prostu wielka szansa. Ruszamy z zupełnie innych miejsc - zakończył Ojamaa.
Czytaj także:
Długie miesiące koszmaru. Polak wrócił do kadry po zawieszeniu
Zaskakująca decyzja kadry Estonii. Trener zdradził kulisy