Selekcjoner Michał Probierz uznał, że podczas potyczki z Estonią najlepiej sprawdzi się gra na dwóch napastników. O jakość z przodu zadbają Robert Lewandowski i Karol Świderski, na skrzydłach znajdziemy Nicolę Zalewskiego i Przemysława Frankowskiego, a w środku pola - Piotra Zielińskiego, Bartosza Slisza i Jakuba Piotrowskiego.
Trener Biało-Czerwonych w bramce postawił na Wojciecha Szczęsnego, który jest zdecydowanym numerem na swojej pozycji, a w w defensywie na trzech obrońców - Pawła Dawidowicza, Jana Bednarka oraz Jakuba Kiwiora.
Jak eksperci oceniają wybory szkoleniowca? Nie wszystkim się ta jedenastka podoba. Dominikowi Piechocie brakuje m.in. Sebastiana Szymańskiego, który mógłby pojawić się na murawie kosztem Jakuba Piotrowskiego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol! Gdzie był w ogóle bramkarz?
"Szkoda, że bez Sebastiana Szymańskiego, zamiast Piotrowskiego, bo przydałby się bardziej w ataku pozycyjnym, ale w porządku: też coś da do przodu, strzeli z daleka, powalczy w powietrzu. Nie powinno to robić różnicy z Estonią. A tak to przyjemny skład Michała Probierza" - ocenił.
"Brakuje mi Modera, Casha i kogoś za Bednarka. Ale to nie ja jestem selekcjonerem. Poza tym grant z Estonią. Wygrajmy, przekonująco, wysoko, z mocą przed wtorkiem. I tyle" - wymieniał Mateusz Hawrot z Meczyki.pl.
"Piotrkowski i Slisz, ciekawie" - napisał na platformie X Darek Kosiński z "Przeglądu Sportowego".
"Nieźle jak na defensywnego pomocnika. Plus gol w ostatnim meczu kadry w eliminacjach, w którym jego heat mapa to przede wszystkim połowa rywala. A dla porównania jeszcze, gdzie operował Bartek Slisz. Nie wiem, czy to dobry skład, ale błagam - nie mówmy, że gramy na dwie szóstki" - nawiązał do Jakuba Piotrowskiego Przemysław Langier z Goal.com.
"Nie oczekuję wiele, a i tak zapewne się rozczaruję. Tym bardziej, że skład naprawdę mi się podoba, a to zwykle źle wróży" - napisał Radosław Przybysz, dziennikarz Meczyki.pl, współpracujący z Viaplay Polska.
Czytaj także:
Ile?! W tę informację o Estończykach trudno uwierzyć
Co za seria! Tak do kadry nie wszedł nikt