Ekspert ocenia bazę Polaków na Euro 2024. "Idealny balans"

Materiały prasowe / uefa.com / Na zdjęciu: Sheraton Hannover Pelikan Hotel, w kółku Marcin Płachno
Materiały prasowe / uefa.com / Na zdjęciu: Sheraton Hannover Pelikan Hotel, w kółku Marcin Płachno

- Jestem bardzo zaskoczony, że tego obiektu nikt nie wybrał wcześniej - mówi Marcin Płachno, dyrektor zagranicznego ośrodka Polskiej Organizacji Turystycznej w Wiedniu, który w 2012 roku był koordynatorem UEFA ds. baz pobytowych na Euro w Krakowie.

Michał Probierz, po wizycie w Niemczech, podjął prawdopodobnie najważniejszą decyzję turystyczną w naszym kraju. Selekcjoner zadecydował, że w trakcie tegorocznego Euro reprezentacja Polski zamieszka w hanowerskim Sheraton Pelikan Hotel.

O ocenę takiego wyboru zapytaliśmy Marcina Płachno z  Polskiej Organizacji Turystycznej, który w 2012 roku zajmował się logistyką podczas polskiego Euro. Opiekował się wtedy reprezentacjami Holandii, Anglii oraz Włoch. Pracował również dla Lokalnego Komitetu Organizacyjnego Miasta Klagenfurt, gdzie swoje mecze rozgrywali Polacy podczas UEFA EURO 2008.

- Przyjrzałem się bazie w Hanowerze, gdzie będzie stacjonować kadra Probierza i muszę powiedzieć, że jestem bardzo zaskoczony, że tego obiektu nikt nie wybrał wcześniej - komentuje ekspert.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodzianka na treningu Bayernu. Zobacz, kto odwiedził piłkarzy

Idealny trójkąt

Początkowo w mediach pojawiła się informacja, że polska kadra będzie wybierała jeden z dwóch ośrodków: Brema albo Poczdam. Pierwszy z nich zlokalizowany był w centrum miasta, natomiast drugi na uboczu, w leśnym zaciszu.

Jak tłumaczy Płachno, już sam wybór otoczenia jest pierwszą z ważnych decyzji, jaka stoi przed selekcjonerem. Musi on zadecydować, czy drużyna potrzebuje wyciszenia, więcej kontaktu z naturą, czy wręcz przeciwnie i należy ją pobudzić bodźcami zewnętrznymi i dać odczuć atmosferę turnieju. Probierz ostatecznie postawił na wariant pośredni.

- Hanower to fajny wybór od strony psychologicznej. Nie jest to wielka metropolia pokroju Berlina czy Monachium, co mogłoby się wiązać m.in. z korkami. Od bazy w Poczdamie do lotniska UEFA pokazywała czas dojazdu 45 minut, co byłoby sporym ryzykiem i dużym wydatkiem energetycznym dla piłkarzy - zwraca uwagę Płachno. - A Hanower ma pół miliona mieszkańców, co daje idealny balans między dużym miastem a całkowitym uboczem. Tak zrobiliśmy na Euro 2008 i to nie do końca się sprawdziło. Piłkarze nie mogą się nudzić w czasie wolnym - dodaje.

Co również istotne, Hanower jest położony w znakomitym miejscu, jeżeli chodzi o logistykę naszej kadry na nadchodzącym turnieju. Miasto znajduje się w centrum, pomiędzy trzema lokalizacjami, w których rozegramy nasze mecze grupowe.

- Hanower jest w samym środku trójkąta Berlin (300km) - Hamburg (150km) - Dortmund (nieco ponad 200km). To sprawia, że przelot zamyka się w godzinie - mówi nasz rozmówca.

Zaskakująco dobra lokalizacja

Jak jednak podkreśla Płachno, sam wybór hotelu to nie wszystko. Kluczowe są trzy czynniki.

- Wszyscy kojarzą taką bazę przede wszystkim z hotelem. Jednak baza to tak naprawdę trzy elementy: hotel, boisko treningowe oraz lotnisko. Do tego jeszcze dochodzą mniej oficjalne rzeczy, jak miejsce do spotkań z dziennikarzami, hotel dla oficjeli czy osób towarzyszących reprezentacji oraz wszystko to, co oferują miasto i region - tłumaczy.

Zdaniem naszego rozmówcy, Polska nie ma jednak wiele powodów do narzekań, a wybrana baza pod każdym względem wydaje się spełniać oczekiwania. Jest to tym bardziej imponujące, że Polacy wybierali ośrodek na samym końcu, bowiem byliśmy jedną z trzech ostatnich reprezentacji, które zdołały zakwalifikować się na nadchodzący turniej.

- Trener Probierz wybierał spośród listy oficjalnych baz noclegowych UEFA, a jako że wybieraliśmy na samym końcu, to spośród puli ponad 50 obiektów został nam już mocno "przebrany" towar - podkreśla Płachno. - Fajnie, że został wolny ten Hanower i że go Probierz wychwycił - dodaje.

- Hotel, w którym zamieszkamy, zwraca uwagę przede wszystkim bogatą strefą fitness. Nie zawsze bowiem dostępne jest aż tak dobre zaplecze. Tutaj natomiast jest to ponad 3 tysiące metrów kwadratowych z kompleksem saun. Jest to istotna kwestia, jeżeli chodzi o regenerację, ale też dostęp do samej siłowni przy różnych warunkach pogodowych. Pewnym minusem może być jednak fakt, że nie będziemy mieć tego hotelu na wyłączność - komentuje ekspert.

Siłownia w hotelu Sheraton Pelikan w Hanowerze
Siłownia w hotelu Sheraton Pelikan w Hanowerze

Jak bowiem tłumaczy rzecznik PZPN, Tomasz Kozłowski, Hotel Sheraton Pelikan oprócz naszej reprezentacji będzie również miał do dyspozycji kilkadziesiąt pokoi dla zwykłych gości, jednak części dla kadry będą odpowiednio wydzielone. Całość organizacji ma wyglądać podobnie jak podczas zgrupowań w hotelu Doubletree by Hilton w Warszawie.

- Stadion to z kolei kompleks obiektów drugiej drużyny i akademii Hannoveru 96. Do dyspozycji jest tam kilka boisk treningowych zarówno z naturalną, jak i sztuczną nawierzchnią. Tam też będzie zorganizowana strefa pracy mediów. Z mojego doświadczenia z Euro 2012 wynika, że jest to bardzo istotne, by taka strefa się znalazła. Tak, by trener był dostępny dla mediów w zasadzie codziennie, by te informacje spływały bezpośrednio do dziennikarzy. Istotna jest jednak też pewna intymność podczas tych treningów. To, że będzie tam strefa mediów, nie znaczy, że media będą brać udział we wszystkich zajęciach - podkreśla Płachno.

Rzeczą, na którą zwraca uwagę, jest także znakomita lokalizacja boisk względem hotelu.

- Odległość pomiędzy hotelem a boiskiem to tylko trzy kilometry pieszo. Droga wiedzie przez park. Można spokojnie pokonać to nawet spacerem, albo zrobić po drodze rozruch, choć oczywiście najczęściej będzie wybierany prawdopodobnie wariant podróży autokarem.

Trasa z hotelu Sheraton Pelikan do obiektów treningowych Hannoveru
Trasa z hotelu Sheraton Pelikan do obiektów treningowych Hannoveru

Zoo, ogrody i partnerstwo z Poznaniem

Turniej taki jak mistrzostwa Europy to jednak nie tylko mecze. Piłkarze w Niemczech spędzą co najmniej kilkanaście dni. Nie wszystkie będą wypełnione zajęciami. Ponadto do Niemiec udadzą się też rodziny zawodników. Warto więc przyjrzeć się temu, co dany region może zaoferować, jeśli chodzi o spędzanie czasu wolnego.

- W Hanowerze zwraca uwagę duży zespół ogrodowy Herrenhäusen, w skład którego wchodzi barokowy Wielki Ogród, botaniczny ogród górski czy angielski ogród Georgengarten. Na jego obszarze znajduje się też zamek Schloss Herrenhausen. Ciekawym miejscem jest też uchodzące za najpiękniejsze w Niemczech zoo z ośmioma parkami krajobrazowymi, gdzie nie trzyma się zwierząt w klatkach, tylko zwierzęta żyją w warunkach imitujących naturalne. Interesującym miejscem do wypoczynku może być też nabrzeże rzeki Leine - wymienia Płachno.

Ogród Herrenhausen w Hanowerze (fot: Rust/ullstein bild via gettyimages)
Ogród Herrenhausen w Hanowerze (fot: Rust/ullstein bild via gettyimages)

- Samo miasto ma też ciekawy wątek polski. W tym roku obchodzone jest 45-lecie partnerstwa Hanoweru z Poznaniem. Ciekawostką jest, że oba miasta leżą na 52. stopniu szerokości geograficznej. A z samego Poznania do Hanoweru można w miarę szybko dojechać samochodem czy pociągiem, co może być istotne dla polskich kibiców - dodaje.

Wsparcie fanów, którzy tłumnie mogą ruszyć za naszą zachodnią granicę, będzie bez wątpienia kolejnym atutem Biało-Czerwonych. O tym, czy wszystkie te zalety przełożą się jednak na wynik sportowy, przekonamy się w drugiej połowie czerwca. Reprezentacja Polski otworzy Euro 16 czerwca meczem z Holandią (Hamburg), następnie 21 czerwca zagramy z Austrią (Berlin), a 25 czerwca z Francją (Dortmund).

Bartłomiej Bukowski, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Nie żyje Ross Aikenhead. Miał 24 lata
Mourinho wkrótce poprowadzi potęgę?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty