1 kwietnia doszło do incydentu z udziałem Inigo Martineza. Piłkarz FC Barcelony zauważył na ulicy tiktokera, który wcześniej miał go obrażać. Obrońca Blaugrany nie wytrzymał i wyszedł z samochodu, aby skonfrontować się z młodym człowiekiem (więcej tutaj).
- To ostatni raz, kiedy nazywasz mnie głupcem, ostatni raz. Ostatni raz mnie obraziłeś. A twój przyjaciel to samo. Słyszeliście czy nie? Ostatni. I nie bądź alfonsem - mówił wyraźnie niezadowolony Martinez.
Ta sytuacja sprawiła, że FC Barcelona postanowiła wdrożyć dodatkowe środki bezpieczeństwa. O pomoc została poproszona policja z Sant Joan Despi i w środowy poranek pojawiły się dwa radiowozy przy ośrodku treningowym katalońskiego giganta.
Treningi Blaugrany odbywają się w Ciutat Esportiva. Ośrodek ten położony jest przy drodze publicznej, dlatego FC Barcelona nie może sama zastosować różnych przeciwdziałań, ale musi je konsultować z władzami Sant Joan Despi.
A wjazd do Ciutat Esportiva to miejsce, które często odwiedzane jest przez kibiców. Czekają oni na piłkarzy, którzy pojawiają się na treningach. Podchodzą do samochodów, proszą o autografy lub zdjęcia czy nagrywają filmiki.
Po pojawieniu się w środę patrolu złożonego z dwóch radiowozów nie odnotowano żadnego incydentu. FC Barcelona będzie jeszcze dokładać starań, aby w przyszłości unikać takich sytuacji.
Czytaj także:
Postawa godna podziwu. Sebastian Szymański uszczęśliwił fankę
Wszyscy komentują wywiad Rybusa. "Kłamca. Zdrajca"
ZOBACZ WIDEO: Piekielnie mocni rywale Polaków na Euro. "Dostaliśmy się tam kuchennymi drzwiami"
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)