Szymański bez trofeum?! Jego zespół ma zbojkotować finał

Klub Polaka myśli nad wycofaniem się z rozgrywek. Wszystko przez atak na piłkarzy

"Bombowy scenariusz dotyczący Superpucharu!" - czytamy na portalu haberler.com. Wszystko wskazuje na to, że niedzielny mecz (początek o godz. 20.30) pomiędzy Galatasaray Stambuł (mistrz Turcji) oraz Fenerbahce Stambuł (zdobywca Pucharu Turcji) zamieni się w farsę.

Jak informują tureckie media, władze Fenerbahce - w klubie tym występuje Sebastian Szymański - podjęły radykalną decyzję. Na spotkanie o Superpuchar Turcji nie pojedzie pierwszy zespół, który w niedzielę ma odbyć trening. Klub reprezentować będzie... drużyna do lat 19, która wcześniej rozegra spotkanie ligowe w swojej kategorii wiekowej.

To nie koniec dziwnych kroków. Spotkanie o Superpuchar Turcji raczej zbyt długo nie potrwa.

ZOBACZ WIDEO: Szaleństwo po awansie na Euro 2024. Co za obrazki!

"Rozważano kilka scenariuszy. Według najnowszego Fenerbahce rozpocznie mecz w dziewiątkę, a później z boiska zostanie zdjętych trzech piłkarzy. Galatasaray walkowerem zdobędzie trofeum, a Fener nie zostanie ukarane" - informuje haberler.com.

Skąd decyzja o zbojkotowaniu meczu o trofeum? Fenerbahce domagało się od tureckiej federacji (TFF) przełożenia spotkania na inny termin, a także wyznaczenia sędziego z zagranicy. Związek jednak na to nie przystał.

Przypomnijmy, że napięcie na linii Fenerbahce Stambuł - turecka federacja trwa od kilku tygodni. 17 marca drużyna Szymańskiego wygrała na wyjeździe z Trabzonsporem 3:2. Fani ekipy z Trabzonu wbiegli na boisko i zaatakowali piłkarzy ze Stambułu (zobacz TUTAJ>>).

Po tym skandalu Fenerbahce zagroziło, że wycofa się z tureckiej ekstraklasy. Pięć dni temu odbyło się nadzwyczajne zgromadzenie członków klubu - na stadionie, w obecności 22 tys. kibiców. Prezydent Ali Koc ogłosił, że decyzja o wycofaniu z ligi została odłożona i ma zapaść za trzy miesiące, czyli już po zakończeniu rozgrywek ligowych sezonu 2023/24 (więcej TUTAJ>>).

Mecz o Superpuchar Turcji odbędzie się miejscowości Sanliurfa, która mocno ucierpiała w ubiegłorocznym trzęsieniu ziemi.

Czytaj także: Przebudzenie Sebastiana Szymańskiego. To była wisienka na torcie