Jak się nie da wygrać to trzeba zremisować - komentarze po meczu Polonia Bytom - Jagiellonia Białystok

Niemoc w wyjazdowych meczach bardzo ciąży na psychice piłkarzy z Białegostoku. Narzekają oni, że są podenerwowani słabymi wynikami w meczach poza swoim miastem i ta presja wiąże im nogi. - Te spotkania bez zwycięstwa można już liczyć latami, a nie meczami - mówił po meczu rozżalony Grosicki. Natomiast, głównie z wyniku, niezadowoleni byli piłkarze Polonii, którzy twierdzili, że powinni byli wygrać ten mecz.

Wojciech Skaba (Polonia Bytom): - Popełniłem w tym meczu parę błędów, m.in. wtedy jak niepotrzebnie wypuściłem piłkę z rąk, z czego powstała bardzo groźna akcja Jagiellonii. Mogę postawić chłopakom piwo, bo uratowali mi "tyłek" w tej sytuacji. Z kolei przy bramce nie miałem szans dojścia do tej piłki, ponieważ była bita na krótki słupek, tam została przedłużona, dopadł do niej Jarecki i padła bramka. My na pewno czujemy niedosyt, bo mieliśmy sytuacje, prowadziliśmy i głupio straciliśmy bramkę. Szkoda, że ktoś odpuścił krycie. Jeśli nie liczyć meczu z Ruchem, to od trzech spotkań nie udaje nam się tutaj wygrać, ale też nie przegrywamy. Remisy również nas cieszą, ale chyba wiadomo że wolelibyśmy zdobywać komplet punktów, tym bardziej w meczach z rywalami do ogrania. Ważne że nie przegrywamy, a jeśli będziemy punktować to nasza pozycja w tabeli będzie się stale umacniać.

Krzysztof Król (Jagiellonia Białystok): - Tak, tradycyjnie bez zwycięstwa... nic do dodania. Bardzo się staraliśmy, stwarzaliśmy sobie sytuacje, choć oczywiście Polonia również je miała. Obie drużyny atakowały z podobną częstotliwością oraz siłą. W końcówce było trochę chaosu, bo nie wiedzieliśmy za bardzo czy atakować, czy nastawiać się na kontrę... Widać było, że Polonia też nie za bardzo wiedziała co grać. Dlatego ten ostatni kwadrans w wykonaniu obu drużyn może nie był zbyt ciekawy dla oka, ale tylko potwierdził, że remis był zasłużonym i sprawiedliwym wynikiem. Cieszę się, że wróciłem do składu i miałem szansę na zagranie dziś pełnych 90 minut.

Szymon Sawala (Polonia Bytom): - Bardzo cieszę się z tego gola, który był tak naprawdę dużą zasługą całego zespołu. Świetną piłkę zagrał mi Marcin Radzewicz i nie pozostało mi nic innego jak tylko dostawić nogę. Po strzeleniu tego gola w nasze poczynania wkradł się chaos... ciężko było nam sklecić kilka podań i przez to Jagiellonia zaczęła kontrolować grę... po prostu przejęła inicjatywę. My zaczęliśmy się już tylko głupio bronić. Tak już zostało do końca pierwszej połowy. W drugiej odsłonie spotkania to my stworzyliśmy więcej sytuacji, po których powinien paść gol. Niestety ta sztuka nam się nie udała i nie zgarnęliśmy trzech punktów. Jak się nie da wygrać to trzeba zremisować, ale ten wynik pozostawia niedosyt.

Kamil Grosicki (Jagiellonia Białystok): - Żałuje, że w naszej grze było tyle niedokładności, bo przez to nie wykorzystaliśmy dobrych kontr, które kreowaliśmy. Owszem, stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale nie były one na tyle klarowne, żeby móc strzelić po nich gola... a nie da się wygrać meczu na wyjeździe, jeśli tych goli nie strzela się więcej od przeciwnika. Cieszę się z tego remisu, tak jak i cieszę się z tego gola, bo czasami bramka na wyjeździe to dla nas wyczyn. Dlatego jeśli tak na to patrzeć to zdobyliśmy dziś cenny punkt... ale z drugiej strony jesteśmy zdenerwowani całą tą passą bez spotkania wygranego na wyjeździe . To można już liczyć latami, a nie meczami.

Źródło artykułu: