Niegdyś bramkarz Wisły Kraków, następnie przez kilka lat występował w lidze holenderskiej, a od sezonu 2018/19 wiedzie życie w odległej Australii.
Wellington Phoenix FC, Western United FC i wreszcie Macarthur FC od sezonu 2021/22. Filip Kurto jest podstawowym bramkarzem zespołu ze wschodniej części Australii.
W obecnych rozgrywkach wystąpił w sumie w 29 meczach, ale co ciekawe tylko w ośmiu z nich zachował czyste konto.
Macarthur FC zajmuje obecnie czwarte miejsce w tabeli A-League, natomiast - tu lekkie zaskoczenie - ma ujemny bilans bramkowy.
ZOBACZ WIDEO: Jakie jest największe osiągnięcie "Lewego"? "Nigdy o tym nie marzyłem"
Kurto błysnął w piątkowym meczu z niżej notowanym Adelaide United. W siódmej minucie doliczonego czasu obronił rzut karny i zapewnił swojej drużynie ważne wyjazdowe zwycięstwo. Polak czekał do końca na to, co zrobi Nestory Irankunda. Ten uderzył jednak źle, niezbyt mocno, blisko środka i 32-latek odbił piłkę. To trzeci obroniony przez niego rzut karny w tym sezonie.
Żeby było ciekawiej, gospodarze prowadzili po golu wspomnianego Irankundy. Co więcej, w 73. minucie czerwoną kartkę ujrzał Yianni Nicolaou i wydawało się, że jest pozamiatane. Jednak przyjezdni zaskoczyli i między 85. i 89. minutą zdobyli dwie bramki.
Zobacz interwencję Filipa Kurto:
CZYTAJ TAKŻE:
Rewolucyjny pomysł Newcastle. Dzięki niemu niesłyszące osoby poczują atmosferę meczu
W Katarze był "niesmak i żenada". Tego oczekuje od kadry na Euro