Bruno Fernandes to za mało. Kolejny zawód Manchesteru United

Getty Images / Dan Mullan / Na zdjęciu: Bruno Fernandes uratował Manchester United w meczu z Bournemouth
Getty Images / Dan Mullan / Na zdjęciu: Bruno Fernandes uratował Manchester United w meczu z Bournemouth

Kibice Bournemouth pewnie cały czas zastanawiają się, jakim cudem ich zespół nie wygrał w sobotni wieczór z Manchesterem United. Gospodarze mieli zdecydowaną przewagę, ale ostatecznie spotkanie na Vitality Stadium zakończyło się remisem 2:2.

Bournemouth nie walczy już o nic w tym sezonie, ale mimo to można było odnieść wrażenie, że to gospodarzom bardziej zależy na zwycięstwie niż ekipie Manchesteru United.

Po perfekcyjnej pierwszej połowie przyszła jednak dość przeciętna druga. W piątej minucie doliczonego czasu sędzia podyktował rzut karny dla Bournemouth, bo rozgrywający fatalne zawody Willy Kambwala faulował Ryana Christiego. Ostatecznie VAR zmienił tę decyzję na rzut wolny, ponieważ przewinienie miało miejsce centymetry przed linią.

I cóż, 2:2, bo Enes Unal strzelił w mur, a końcówka nie przyniosła już żadnych interesujących akcji. Bournemouth żałuje, że nie wygrało, bo było zespołem lepszym. Erik ten Hag może mówić o szczęściu, bo to był fatalny mecz w wykonaniu "Czerwonych Diabłów", a punkt udało się wywalczyć po dość przypadkowym rzucie karnym.

ZOBACZ WIDEO: Jakie jest największe osiągnięcie "Lewego"? "Nigdy o tym nie marzyłem"

Wspomnieliśmy o fatalnym meczu Kambwali, bo to on zawalił obie bramki. Przy pierwszej wszystko zaczęło się od straty Alejandro Garnacho, natomiast później poślizgnął się Kambwala, dzięki czemu Dominic Solanke miał otwartą drogę do bramki i zaskoczył Andre Onanę mocnym strzałem z dwudziestu metrów. W tej sytuacji trudno winić bramkarza gości, ale wydaje się, że mógł zrobić więcej dwadzieścia minut później. Justin Kluivert został odpuszczony, wbiegł w pole karne, nic sobie nie robił z obecności Kambwali i strzałem w bliższy róg pokonał Onanę.

W drużynie Manchesteru United grał w zasadzie tylko Bruno Fernandes. Portugalczyk strzelił gola, a w doliczonym czasie obił poprzeczkę.

Gospodarze byli zespołem lepszym, ale z tylko sobie znanego powodu prowadzili różnicą zaledwie jednego gola. Powinno być znacznie wyżej, natomiast w piłce czasem płaci się bardzo wysoką cenę za niewykorzystywanie sytuacji.

Wszystko układało się po myśli Bournemouth, ale w 63. minucie po strzale Kobbiego Mainoo piłka przypadkowo trafiła w rękę Adama Smitha i sędzia wskazał na jedenasty metr. Pewnym egzekutorem okazał się Bruno Fernandes. On jako jedyny w drużynie z Old Trafford potrafił oddać celne strzały, choć nie wystarczyło to do zgarnięcia pełnej puli i w wirtualnej tabeli Manchester United znalazł się poza strefą europejskich pucharów.

AFC Bournemouth - Manchester United 2:2 (2:1)
1:0 Dominic Solanke 16'
1:1 Bruno Fernandes 31'
2:1 Justin Kluivert 36'
2:2 Bruno Fernandes (k.) 65'

Składy:

Bournemouth: Neto - Adam Smith (70' Max Aarons), Ilja Zabarnyj, Marcos Senesi, Milos Kerkez - Luis Sinisterra (39' Lloyd Kelly), Lewis Cook, Ryan Christie, Justin Kluivert (76' Enes Unal), Dango Ouattara (70' Romain Faivre) - Dominic Solanke.

Manchester United: Andre Onana - Diogo Dalot, Willy Kambwala, Harry Maguire, Aaron Wan-Bissaka - Alejandro Garnacho (46' Amad Diallo), Casemiro, Kobbie Mainoo (78' Mason Mount), Bruno Fernandes, Marcus Rashford - Rasmus Hojlund.

Żółte kartki: Senesi, Christie, Cook, Neto (Bournemouth).

Sędzia: Tony Harrington.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Manchester City 38 28 7 3 96:34 91
2 Arsenal FC 38 28 5 5 91:29 89
3 Liverpool FC 38 24 10 4 86:41 82
4 Aston Villa 38 20 8 10 76:61 68
5 Tottenham Hotspur 38 20 6 12 74:61 66
6 Chelsea FC 38 18 9 11 77:63 63
7 Newcastle United 38 19 5 14 86:62 62
8 Manchester United 38 18 6 14 57:58 60
9 West Ham United 38 14 10 14 60:74 52
10 Crystal Palace 38 14 9 15 57:57 51
11 AFC Bournemouth 38 13 9 16 54:67 48
12 Fulham FC 38 13 8 17 55:61 47
13 Brighton and Hove Albion 38 12 11 15 55:63 47
14 Wolverhampton Wanderers 38 13 7 18 50:65 46
15 Everton 38 13 9 16 40:51 42
16 Brentford FC 38 10 9 19 56:65 39
17 Nottingham Forest 38 9 9 20 49:67 36
18 Luton Town 38 6 7 25 51:85 25
19 Burnley FC 38 5 9 24 41:78 24
20 Sheffield United 38 3 7 28 35:104 16

CZYTAJ TAKŻE:
Liga Mistrzów się oddala. Tottenham rozbity przez Newcastle
Manchester City zdemolował rywala. Moder bliski szczęścia

Komentarze (0)