Polski golkiper sobotnie derby Torino FC - Juventus FC okupił urazem nosa. Pod koniec meczu Wojciech Szczęsny podczas walki o górną piłkę został przypadkowo uderzony łokciem w twarz przez Adama Masinę. Polak zalał się krwią.
Szczęsny został opatrzony przez sztab medyczny i dograł mecz do końca, natomiast tuż po ostatnim gwizdku obrał kurs na szpital. - Myślę, że ma złamany nos w dwóch miejscach - przekazywał na gorąco Massimiliano Allegri w rozmowie ze Sky Sport.
"Bramkarz Juventusu został natychmiast przewieziony do szpitala w Chivasso, gdzie operował go profesor Libero Tubino" - informuje Tuttosport.
"Zawodnik zostanie wypisany do domu w ciągu najbliższych kilku godzin" - ogłosił oficjalnie Juventus. Dodano, że jego stan będzie teraz codziennie monitorowany.
Reprezentant Polski w kolejnych spotkaniach najpewniej będzie występował w specjalnej masce chroniącej jego nos.
Sobotnie derby Turynu zakończyły się bezbramkowym remisem (relacja TUTAJ). Duża w tym zasługa Wojciecha Szczęsnego, który w efektowny sposób zatrzymał główkującego Antonio Sanabrię i uchronił swój zespół przed stratą bramki.
Czytaj też: "Niezrównany". Włoskie media oceniły Szczęsnego