Lech Poznań był faworytem. Na starcie z beniaminkiem jechał po trzy punkty, które mogłyby okazać się bezcenne w walce o tytuł mistrza Polski. "Kolejorz" wrócił jednak z niczym, a po meczu zrobiło się gorąco.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Lech Poznań ośmieszony przez beniaminka! Przełamanie Puszczy Niepołomice
Najpierw było długie "spotkanie" piłkarzy z fanami Lech pod ich trybuną, a potem - według Maksymiliana Dyśko z "Głosu Wielkopolskiego" - do dymisji miał się podać trener Mariusz Rumak
ZOBACZ WIDEO: Jakie jest największe osiągnięcie "Lewego"? "Nigdy o tym nie marzyłem"
Według Kamila Kosowskiego to akurat nie jest najlepsza chwila, żeby zmieniać trenera w Lechu. "To właśnie teraz jest najlepszy moment, by się przekonać, jak szkoleniowiec sobie radzi podczas kryzysu" - napisał w swoim felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
Były reprezentant Polski zwrócił uwagę na inną kwestię. "Problem jest inny. Początek rundy był obiecujący, ale żeby w zaledwie dwa miesiące wpakować się w taki kryzys? Trudno to zrozumieć" - dodał.
Kosowski przyznaje, że tutaj nie chodzi o 2-3 zawodników bez formy. Jego zdaniem krytykować można nawet i dziesięciu piłkarzy poznańskiego klubu.
Lech Poznań jest aktualnie trzeci w ligowej tabeli PKO Ekstraklasa. Ma na swoim koncie 48 punktów - o cztery mniej od prowadzącej Jagiellonii Białystok (która notabene też potknęła się w minionej kolejce przegrywając na własnym boisku 1:3 z Cracovią).
Do końca sezonu pozostało sześć kolejek. W najbliższej "Kolejorz" zagra na wyjeździe z innym z beniaminków, ŁKS-em Łódź. Spotkanie odbędzie się 21 kwietnia. I na chwilę obecną nie wiadomo, czy drużynę w starciu tym poprowadzi Rumak.
Zobacz także:
Po klęsce Lecha pod trybuną poznaniaków zrobiło się gorąco
Były piłkarz Lecha bez litości dla Rumaka. "Tak obrzydliwie, że słońce zaszło"