Kontrowersja? Ekspert jednoznacznie o decyzji Marciniaka

Szymon Marciniak pokazał czerwoną kartkę zawodnikowi AS Roma w ćwierćfinale Ligi Europy. We Włoszech zawrzało. Czy słusznie? - Wpisuje się to wszystko w definicję i ocenę jako rażący faul - mówi WP SportoweFakty Adam Lyczmański, ekspert sędziowski.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Szymon Marciniak w akcji Getty Images / Giuseppe Maffia / Szymon Marciniak w akcji
W 31. minucie rewanżowego meczu ćwierćfinałowego Ligi Europy Szymon Marciniak sięgnął do kieszonki i pokazał czerwoną kartkę zawodnikowi AS Roma.

Zeki Celik próbując zatrzymać szybki atak Milanu, wjechał od tyłu w nogi Rafaela Leao. Polski arbiter nie miał najmniejszych wątpliwości i od razu wyrzucił piłkarza gospodarzy z boiska. Ten zresztą niezbyt protestował.

We Włoszech po decyzji Marciniaka jednak zrobiło się gorąco. Błąd, nieoczekiwana decyzja, przesada - można było przeczytać w mediach. My poprosiliśmy o ocenę sytuacji Adama Lyczmańskiego. Jakie jest jego zdanie?

Więcej o tym przeczytasz tutaj -->> "Przesada". We Włoszech wrze po decyzji Marciniaka

- Zawodnik Romy widzi, że przegrał. Był skupiony na przeciwniku. Najpierw patrzy na górne partie jego ciała i atakuje, a gdy tak nie udaje mu się przerwać, wykonuje atak w nogi. W ogóle nie ma zamiaru zagrać piłki, nie ma nawet takiej możliwości - przyznał ekspert.

- Tym na pewno kierował się Szymon Marciniak. To musi być wykluczenie, bez względu na to, która to minuta spotkania - dodał.

Włosi jako argument za tym, żeby kara była mniej dotkliwa, czyli żółta zamiast czerwonej kartki, podnieśli fakt, że Celik atakował nogą nisko murawy. Co na to Lyczmański? - Jest to jeden z argumentów, natomiast tutaj bardziej za czerwoną kartką przemawia faza końcowa. Po tym ataku noga idzie w górę - wyjaśnił.

- Najważniejsza kwestia jest inna. Brak jakiejkolwiek możliwości zagrania piłki. Zawodnik skupiony jest tylko na tym, żeby - może nie tyle uszkodzić rywala - co zapobiec rozwojowi akcji i wykonuje atak bez możliwości zagrania piłki. Wpisuje się to wszystko w definicję i ocenę jako rażący faul - zakończył.

Dodajmy, że Roma w osłabieniu zdołała dowieźć zwycięstwo (w momencie wyrzucenia Celika było 2:0) do końcowego gwizdka. Rzymianie wygrali ostatecznie 2:1 i pewnie awansowali do półfinału. W pierwszym pojedynku, który odbył się w Mediolanie, również byli lepsi (1:0).

Zobacz także:
Zwrot akcji ws. Szczęsnego
Łukasz, coś Ty zrobił?! Zobacz kapitalną interwencję Fabiańskiego

ZOBACZ WIDEO: Takie gole nie zdarzają się często. Przepiękne trafienie
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×