Warta Poznań w decydującym momencie sezonu. Apel Dawida Szulczka

PAP / Na zdjęciu: piłkarze Warty Poznań
PAP / Na zdjęciu: piłkarze Warty Poznań

- Nie odczuwamy presji. Raczej ją tonujemy. Mamy silny mentalnie skład, co już udowodniliśmy - mówi przed decydującą o utrzymaniu Warty końcówką sezonu trener Dawid Szulczek, który ma też apel do kibiców.

"Zieloni" zebrali do tej pory 31 pkt., a to wciąż za mało, by zapewnić sobie byt w PKO Ekstraklasie na przyszły sezon. Nikt jednak nie ulega emocjom. - Nastawienie na najbliższe spotkanie będzie takie, jak tydzień temu na Koronę. Tonuję presję, nie odczuwam jej. Staram się wystawiać skład silny mentalnie i myślę, że w poprzedniej kolejce było to widać - podkreślił Dawid Szulczek.

Opiekun poznaniaków liczy, że mimo konieczności wyjazdu do Grodziska Wlkp. i to w dzień roboczy, publiczność pomoże jego zawodnikom. - Zapraszam kibiców szczególnie teraz, zwłaszcza że to spotkanie ma potężne znaczenie w walce o utrzymanie. Dwa lata temu, gdy też biliśmy się o ten cel, doping trybun bardzo nam pomagał. Jeśli wygramy ze Stalą, będziemy już naprawdę blisko utrzymania.

W środku tygodnia klub oficjalnie ogłosił, że po sezonie kończy współpracę z Szulczkiem, bowiem obie strony nie osiągnęły porozumienia w sprawie nowego kontraktu. Wielu kibiców pytało, czy moment podania tej decyzji był fortunny.

- Nie analizuję, czy to był odpowiedni czas na ogłoszenie mojego odejścia. Postanowiono, że taki komunikat wyjdzie, a była to odpowiedź na doniesienia medialne. Najważniejsza była dla mnie reakcja szatni, a w niej wszystko przebiega pozytywnie. Na treningach też nie zauważyłem, żeby cokolwiek było nie tak - zaznaczył.

Trener nie chce szerzej komentować sprawy. - Nie będę się wypowiadał w szczegółach. Sądzę, że to co pojawiło się w oficjalnym komunikacie, wystarczy. W ogóle nie myślę na razie o przyszłości. Nie zamierzam jej analizować do momentu, aż Warta matematycznie utrzyma się w ekstraklasie. Robię tak z szacunku do klubu i ludzi, którzy dali mi tutaj szansę. Takie mam wartości. To Warta płaci mi obecnie pensję i chcę jej dać sto procent siebie - oznajmił.

"Zieloni" rozgrywają trudny sezon, w którym stosunkowo długo muszą walczyć o pozostanie w elicie. Szulczek tłumaczy, że wynika to z okoliczności. - Nasz skład stać na miejsce w środku tabeli, ale pod warunkiem, że wszyscy byliby zdrowi przez cały sezon. My jednak mieliśmy bardzo dużo problemów kadrowych. Wypadali nam kluczowi zawodnicy. Kto wie, jak wyglądałaby dziś nasza sytuacja, gdyby np. cały czas mógł grać Adam Zrelak.

W poniedziałek do Grodziska Wlkp. przyjedzie Stal Mielec, która takich kłopotów nie ma i końcówkę sezonu rozegra raczej na luzie. - Ten zespół ma dobry rok, zresztą im dłużej jest w ekstraklasie, tym lepiej sobie radzi. Klub się rozwija krok po kroku, ostatnio wypożyczył młodzieżowców z dobrych jakościowo drużyn. Mam na myśli Igora Strzałka i Maksymiliana Pingota. Dużo rzeczy się tam zgadza i nie ma przypadku w wysokim miejscu mielczan w tabeli, choć z drugiej strony, punktów mają trochę więcej niż oczekiwane. Jest pod tym względem lekka nadwyżka - dodał Szulczek.

Mecz 29. kolejki PKO Ekstraklasy Warta Poznań - Stal Mielec odbędzie się w poniedziałek o godz. 19.00 na Stadionie Respect Energy w Grodzisku Wlkp.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Prawdziwie mistrzowska feta. Nigdy tego nie zapomną

Komentarze (2)
avatar
zbihaj
22.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Warcie trzeba punktów a Stali kasy więc wynik znany był przed meczem. A trener Szulczyk jeszcze nie wybrał gdzie odchodzi - do Barcy czy do Bayernu. Podobno ostro o niego walczą. 
avatar
zbihaj
22.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie trenerze, wam trzeba punktów a Stali kasy. Wie pan co trzeba zrobić. Sędzia Szczerbowicz też.