Zagłębie zagrało ambitnie, ale to nie wystarczyło, by zatrzymać lidera

PAP / Maciej Kulczyński  / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok

To było dobre spotkanie w wykonaniu Zagłębia Lubin, ale Jagiellonia pokazała sporo jakości na trudnym terenie. Białostoczanie zwyciężyli 2:1 i umocnili się na pozycji lidera PKO Ekstraklasy.

Zagłębie Lubin wpadło w poważne tarapaty. Podopieczni Waldemara Fornalika zanotowali serię czterech spotkań bez zwycięstwa, co już po ostatniej porażce z Piastem Gliwice stawiało pod znakiem zapytania dalszą przyszłość byłego selekcjonera reprezentacji Polski. 61-letni trener najprawdopodobniej pozostanie na stanowisku do końca sezonu, a latem "Miedziowi" poszukają odpowiedniego zastępstwa.

Drużyna z Dolnego Śląska okazji do przełamania złej passy postanowiła poszukać w starciu z liderem, Jagiellonią Białystok. Zawodnicy trenera Adriana Siemieńca również nie mogli pochwalić się udanymi rezultatami. W kwietniu drużyna zgubiła punkty w starciu z Cracovią oraz odpadła z Fortuna Pucharu Polski na poziomie półfinału.

Ostatnie sobotnie starcie na boiskach PKO Ekstraklasy rozpoczęło się z kilkuminutowym opóźnieniem, a to wszystko z powodu spotkania Ruchu Chorzów z Widzewem Łódź, które zakończyło się dosłownie na kilka minut przed planowanym pierwszym gwizdkiem w Lubinie.

ZOBACZ WIDEO: To będzie robił Neymar po zakończeniu kariery? Ależ forma

Już w pierwszym kwadransie przyjezdni z Białegostoku wykorzystali swoją przewagę na boisku, którą udało się stworzyć w początkowej fazie meczu. Wszystko za sprawą Kristoffera Hansena. Norweg świetnie odnalazł się w polu karnym "Miedziowych" po dośrodkowaniu Bartłomieja Wdowika i uderzeniem głową pokonał bezradnego Sokratisa Dioudisa.

Zagłębie dążyło do szybkiego wyrównania, ale gospodarzom zdecydowanie brakowało dokładności i skuteczności. Strzały Kacpra Chodyny oraz Marka Mroza początkowo nawet nie zmierzały w światło bramki strzeżonej przez Zlatana Alomerovicia, ale w ostatnim fragmencie pierwszej połowy zawodnicy trenera Fornalika coraz śmielej poczynali sobie w okolicach pola karnego Jagiellonii.

To nie przełożyło się na zdobycz bramkową dla "Miedziowych" w pierwszych 45 minutach, ale dało sygnał trenerowi Siemieńcowi, że o komplet punktów może nie być tak łatwo. Lubinianie znakomicie weszli w drugą odsłonę meczu, w zasadzie powinni wyrównać chwilę po wznowieniu gry. Płaskie uderzenie Kacpra Chodyny nieznacznie minęło bramkę Jagiellonii.

Kilkadziesiąt sekund później Zlatan Alomerović popisał się interwencją na miano parady kolejki, zatrzymując strzał głową Dawida Kurminowskiego z bliskiej odległości. Nawet gdyby piłka znalazła drogę do siatki, gol nie zostałby uznany, bo sędzia dopatrzył się jeszcze spalonego.

Białostoczanie niewiele potrafili stworzyć sobie w ataku w drugiej części meczu, ale gdy już zbliżyli się do pola karnego gospodarzy, to ponownie okazali się bezlitośni. Afimico Pululu dopadł do piłki zagranej przez Nene, zdołał uprzedzić rywala i wyłożyć do całkowicie niepilnowanego Kristoffera Hansena, a ten mocnym i jakościowym uderzeniem po ziemi nie dał szans golkiperowi "Miedziowych".

Drugi gol znacznie podciął skrzydła gospodarzom, którzy przez większość spotkania grali ambitniej i momentami bardzo ciekawie, zapewniając widowisko swoim sympatykom. W 90. minucie jedno z dośrodkowań w pole karne udało się zamienić na bramkę honorową, a strzelcem okazał się rezerwowy Juan Munoz. To dawało jeszcze nadzieję na zmianę rezultatu, ale ostatecznie Duma Podlasia nie oddała kompletu punktów i umocniła się na prowadzeniu w tabeli.

KGHM Zagłębie Lubin - Jagiellonia Białystok 1:2 (0:1)
0:1 - Kristoffer Hansen 15'
0:2 - Kristoffer Hansen 74'
1:2 - Juan Munoz 90'

Zagłębie: Sokratis Dioudis - Bartosz Kopacz, Michał Nalepa, Aleks Ławniczak, Mateusz Grzybek -  Damian Dąbrowski, Tomasz Makowski - Kacper Chodyna (85. Damjan Bohar), Marek Mróz (70. Juan Munoz), Tomasz Pieńko (61. Mateusz Wdowiak) - Dawid Kurminowski (85. Serhij Bułeca)

Jagiellonia: Zlatan Alomerović - Michal Sacek, Mateusz Skrzypczak, Jetmir Haliti, Bartłomiej Wdowik - Nene, Taras Romanczuk - Dominik Marczuk (75. Jakub Lewicki), Jesus Imaz (90+3. Kaan Caliskaner), Kristoffer Hansen (90+3. Tomasz Kupisz) - Afimico Pululu (82. Jarosław Kubicki)

Żółte kartki: Grzybek (Zagłębie)

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Czytaj też:
Co z nieobecnymi w Warcie Poznań? Dobre informacje tuż przed końcem sezonu
Klub Jana Bednarka zatrzymany w The Championship

Komentarze (4)
avatar
kIbicow
21.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajne te koszulki biało złote 
avatar
Gerardo
21.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jaga mistrzem ? 
avatar
One Day You May
21.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak tam rodowity warszawiaku, na co się Jadzia przydała? Ojojoj 
avatar
lapin_san
20.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I tak powinien grać lider, widać było jakość i pomysł na grę bez chaosu który w oczy raził w meczu z Pogonią cz Legią. Jaga gra momentami świetną piłkę, ale jej problemem jest regularność.