Stal Mielec była jedną z rewelacji rundy wiosennej, w pewnym momencie plasowała się nawet na pierwszym miejscu w tabeli za 2024 rok, a w kontekście Ilji Szkurina mówiono nawet o królu strzelców.
Minęło jednak parę tygodni i nikt już tak nie myśli. Stal nagle zaczęła spisywać się słabiej. W czterech ostatnich meczach zdobyła trzy punkty, trzykrotnie remisując 0:0, ponadto przytrafiła się przegrana z Koroną Kielce 0:1.
- Takie rzeczy się zdarzają. Szukamy różnorakich rozwiązań: personalnych, pod kątem mentalnym, ale też zmiany bodźców w treningu - powiedział trener Kamil Kiereś na konferencji prasowej.
Cztery mecze bez gola, wydaje się, że będzie ciężko o zajęcie wyższego miejsca niż dziewiąte w tym sezonie.
ZOBACZ WIDEO: 6 lat, a już czaruje. Zobacz, co potrafi syn reprezentanta Polski
Kibice Stali mieli sporo zastrzeżeń do postawy zespołu w tych meczach. Zarzucali kalkulowanie i brak chęci gry o zwycięstwo.
- Zdajemy sobie sprawę, że ostatnim półroczem rozbudziliśmy spore nadzieje, oczekiwania. Moim zdaniem gramy o zwycięstwo w każdym meczu. Jest to nasz słabszy moment, ale mimo wszystko punktujemy. Chcielibyśmy to odmienić i sięgnąć po zwycięstwo w najbliższej kolejce - powiedział szkoleniowiec Stali.
W poniedziałek Stal zagra na wyjeździe z Wartą Poznań, która cały czas nie może być pewna utrzymania. Dla drużyny Dawida Szulczka jest to jeden z najważniejszych meczów, bo przewaga nad strefą spadkową wynosi zaledwie jeden punkt.
- Analizując moje ostatnie mecze przeciwko trenerowi Szulczkowi, jak i ostatnie mecze Stali z Wartą, często były one zamknięte. Warta potrafi przygotować się do konkretnego spotkania, żeby czymś zaskoczyć rywala. W ostatnim czasie zmieniła swoją strukturę gry, ustawienie. Układ personalny też jest inny - przyznał trener Kiereś.
Początek meczu Warta Poznań - Stal Mielec w poniedziałek o godz. 19.
CZYTAJ TAKŻE:
Pierwszy raz Xavi podjął taką decyzję. "Ofiarą" Lewandowski
Prezes La Ligi reaguje na kontrowersje. Zobacz, co opublikował w sieci