Wstydliwy bilans Pogoni Szczecin. "Jakby brakowało nam energii"

Materiały prasowe / Wiola Ufland / Pogoń Szczecin / Linus Wahlqvist w sparingu Pogoni Szczecin z NK Celje
Materiały prasowe / Wiola Ufland / Pogoń Szczecin / Linus Wahlqvist w sparingu Pogoni Szczecin z NK Celje

Styl gry i wynik 0:2 w meczu Pogoni Szczecin z Piastem Gliwice był rozczarowaniem. Kolejnym przy Twardowskiego w tym sezonie. Linus Wahlqvist jednym tchem wymienił problemy w grze zespołu.

Pogoń Szczecin to dopiero dziewiąta siła PKO Ekstraklasy pod względem liczby punktów zdobytych na własnym stadionie. Bilans zespołu Jensa Gustafssona jako gospodarz to siedem zwycięstw, dwa remisy i sześć porażek. Żaden ekstraklasowicz nie przegrywa u siebie częściej w tym sezonie. W zasadzie od inauguracji całego stadionu nie stał się on nigdy twierdzą Pogoni.

Porażki, taka jak ostatnia 0:2 z Piastem Gliwice, oddalają Pogoń od awansu poprzez PKO Ekstraklasę do europejskich pucharów. Fakt, że mogą dostać się do nich krótszą drogą przez finał Fortuna Pucharu Polski, ale to tylko pocieszenie dla kibiców, którzy regularnie wypełniają stadion przy Twardowskiego. W końcówce meczu z Piastem duża część z nich opuściła już trybuny.

- Nie byliśmy w tym meczu wystarczająco dobrzy. Zarówno w obronie, jak i w ofensywie wyglądało to tak, jakby brakowało nam energii - wspomina Linus Wahlqvist, obrońca Pogoni.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Szczecinianie przegrywali 0:2 z Piastem po zaledwie 21 minutach. Pierwszego gola stracili po wrzucie z autu, przedłużonym przez Jorge Felixa, do Tomasa Huka. Drugą bramkę zdobył już sam Jorge Felix uderzeniem zza pola karnego przy kompletnej bierności obrońców Pogoni.

- Straciliśmy dwa bardzo łatwe gole. Do tego traciliśmy zbyt wiele piłek, nie biegaliśmy dostatecznie szybko, przegrywaliśmy za dużo pojedynków. Nie byliśmy wystarczająco dobrzy we wszystkich kluczowych elementach gry, a także w tych, które powinny być najłatwiejsze. Trudno jest wygrać mecz piłkarski w tych okolicznościach - narzeka reprezentant Szwecji.

Przed wspomnianym finałem Fortuna Pucharu Polski piłkarze Pogoni Szczecin zagrają jeszcze mecz w PKO Ekstraklasie na stadionie Jagiellonii Białystok. Akurat z liderem wygrali dwa razy od początku sezonu i mogą jeszcze skomplikować mu drogę do zdobycia mistrzostwa Polski.

- Zostało nam pięć finałów w lidze i jeden w Pucharze Polski. Nie będzie nieistotnego meczu i nie możemy pozwalać sobie na zbyt wiele kolejnych wpadek - zaznacza Linus Wahlqvist.

Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Pogoń Szczecin podjęła decyzję w sprawie bramkarza

Źródło artykułu: WP SportoweFakty