"Nie odczuwam strachu". Napastnik Wisły wrócił szybciej niż wszyscy zakładali

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Angel Rodado
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Angel Rodado

- Zwycięstwo może dodać nam dodatkowej mocy na końcówkę sezonu - twierdzi Angel Rodado. Wisła Kraków nie jest faworytem meczu z Pogonią Szczecin w finale Fortuna Pucharu Polski, ale w piłce już nie raz zdarzały się niespodzianki.

To może być mecz, który uratuje sezon dla Wisły Kraków. Awans do PKO Ekstraklasy (po raz kolejny) stoi pod znakiem zapytania. Na bezpośrednią promocję nie ma już praktycznie żadnych szans, bo Lechia Gdańsk i Arka Gdynia uciekły na bezpieczną liczbę punktów, a baraże bywają nieprzewidywalne, co pokazał choćby ubiegły rok.

Finał Fortuna Pucharu Polski na PGE Narodowym w Warszawie będzie piłkarskim świętem, natomiast oczywiście Wisła nie będzie faworytem. Ta rola przypada Pogoni Szczecin, która zalicza się do ligowej czołówki.

- To wielki mecz dla wielu piłkarzy w naszej szatni. Przygotowujemy się do niego normalnie, tak jak do każdego innego. Wychodzimy na boisko i chcemy wygrać, niezależnie od tego, o jaką stawkę toczy się gra - mówił Angel Rodado na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć

Hiszpan zwrócił uwagę na sferę mentalną. - Zdajemy sobie sprawę o co gramy. Zwycięstwo może dodać nam dodatkowej mocy na końcówkę sezonu - przyznał napastnik Wisły.

Od Rodado może sporo zależeć w meczu finałowym. To najlepszy strzelec Wisły w tym sezonie w pierwszej lidze. Hiszpan zdobył jak dotąd 17 bramek, do tego trzy w Pucharze Polski. A ten wynik mógł być nawet wyższy. Z powodu kontuzji zabrakło go jednak w półfinale z Piastem Gliwice, a poza tym opuścił parę spotkań ligowych.

Inna sprawa, że Rodado i tak wrócił szybciej niż początkowo przewidywano. Podczas jednego z treningów doznał kontuzji barku i mówiono nawet o konieczności operacji. Wtedy skończyło się tylko na dwóch opuszczonych meczach w lidze i jednym pucharowym.

- Po badaniach usłyszałem, że mój szybki powrót może być ryzykowny, ale z tygodnia na tydzień moje odczucia były coraz lepsze. W pierwszym meczu po powrocie trochę się bałem, ale już po nim zdałem sobie sprawę, że wszystko jest w porządku. Teraz czuję się już bardzo dobrze, nie odczuwam strachu. Jestem gotowy, żeby pomóc drużynie - przyznał Rodado.

Początek meczu Pogoń Szczecin - Wisła Kraków w czwartek o godz. 16.

CZYTAJ TAKŻE:
Albert Rude ma prosty plan na pokonanie Pogoni. "Jeśli nie będą mieć piłki, to nas nie zaatakują"
Odskocznia od ligowej szarości. "To najważniejszy mecz w mojej karierze"

Komentarze (0)