Tylko jeden gol w meczu Pogoni z Puszczą

Sensacja! Urwali się ze stryczka i zdobyli Fortuna Puchar Polski

Na poniedziałek w PKO Ekstraklasie pozostał mecz w Szczecinie. Pogoń nie mogła liczyć na komplet publiczności na trybunach nie tylko z powodu dnia powszedniego, ale również ze względu na kompromitującą grę w finale Fortuna Pucharze Polski. Puszcza Niepołomice ma inne zmartwienia i musi bronić się przed spadkiem z elity kilkanaście miesięcy od historycznego awansu do niej.

Kibice gospodarzy nie prowadzili dopingu od początku meczu przez 18 minut. To protest po finale. Tym samym przebijały się przez ciszę tylko okrzyki delegacji z Niepołomic. Na młynie Pogoni zawisł transparent "wstyd k****" i był to komentarz stowarzyszenia kibiców do blamażu w Warszawie. I później nie brakowało niecenzuralnych słów, a na trybunie pojawił się transparent z pytaniem  - "czy jesteście w stanie odbudować nasze zaufanie?".

Jako że porażka z Wisłą Kraków nie pozwoliła Pogoni zarobić premii od PZPN-u, a także pieniędzy wynikających z udziału w eliminacjach Ligi Europy, to na mecz przeciwko Puszczy wyszła z dwoma młodzieżowcami w składzie. W ten sposób próbuje zmniejszyć karę finansową wynikającą z wcześniejszych zaległości. W jedenastce gości był Michał Walski, czyli były pomocnik Pogoni, ale zabrakło Łukasza Sołowieja, mającego za sobą przeszłość we Flocie Świnoujście. Sołowiej był w tym meczu zmiennikiem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Zanim przy Twardowskiego zrobiło się głośniej, była sytuacja podbramkowa Pogoni. W 11. minucie Linus Wahlqvist główkował w Oliwiera Zycha po dośrodkowaniu Marcela Wędrychowskiego. Puszcza odpowiedziała jeszcze groźniejszym atakiem w 22. minucie, ale Jakub Bartosz nie pokonał Valentina Cojocaru w sytuacji sam na sam.

Jeszcze w czasie doliczonym do pierwszej połowy był strzał Efthymisa Koulourisa w Oliwiera Zycha, ale generalnie do przerwy wydarzyło się niewiele. Rozgrywała Pogoń, momentami podrywała się Puszcza, ale temperatura podnosiła się tylko od czasu do czasu. Stanęło na bezbramkowym remisie po 45 minutach i nieśmiałych gwizdach oceniających poziom widowiska.

Pogoń znalazła w sobie energię do żwawszego zaatakowania po przerwie i w 53. minucie zdobyła decydującego gola na 1:0 strzałem Leonardo Koutrisa. Gospodarze długo kręcili się po obrzeżach pola karnego schowanego przeciwnika aż rozbili mur z Niepołomic. Oliwier Zych nawet nie symulował interwencji i ograniczył się do odprowadzenia piłki wzrokiem do siatki.

Musiała reagować Puszcza i zareagowała zmianami Tomasza Tułacza, jednak tworzenie sytuacji podbramkowych nie przychodziło jej z łatwością. W 67. minucie Roman Jakuba przypomniał o sobie w ofensywie niecelnym strzałem po podaniu Kamila Zapolnika. Takich szans na wyrównanie było jednak niewiele, a goście marnowali okazje do przeprowadzenia kontrataku po stratach Pogoni. Nie było strzałów celnych na bramkę Valentina Cojocaru.

Tym samym Pogoń dowiozła wynik 1:0 w przeciętnym meczu i jeszcze tli się w niej nadzieja na awans do europejskich pucharów. Z kolei Puszcza nie oddala się od miejsc spadkowych.

Pogoń Szczecin - Puszcza Niepołomice 1:0 (0:0)
1:0 - Leonardo Koutris 53'

Składy:

Pogoń: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Benedikt Zech, Mariusz Malec, Leonardo Koutris (87' Leonardo Borges) - Fredrik Ulvestad - Marcel Wędrychowski (80' Wahan Biczachczjan), Alexander Gorgon (80' Joao Gamboa), Adrian Przyborek (70' Patryk Paryzek), Kamil Grosicki (87' Wojciech Lisowski) - Efthymis Koulouris

Puszcza: Oliwier Zych - Ioan Revenco, Tomasz Wojcinowicz, Roman Jakuba, Jakub Bartosz (58' Łukasz Sołowiej) - Hubert Tomalski (72' Thiago), Jakub Serafin (72' Jakub Stec) - Konrad Stępień (50' Artur Siemaszko), Michał Walski, Wojciech Hajda (58' Lee Jin-Hyun) - Kamil Zapolnik

Żółte kartki: Walski, Revenco (Puszcza)

Sędzia: Paweł Malec (Łódź)

Widzów: 13525

Tabela PKO Ekstraklasy:

Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Pogoń Szczecin podjęła decyzję w sprawie bramkarza