[tag=91476]
Faisal Halim[/tag] w minioną niedzielę wybrał się do centrum handlowego w Damansara (przedmieście malezyjskiej miejscowości Petaling). W jednej chwili jego życie zamieniło się w koszmar. Reprezentant Malezji został oblany kwasem.
26-latek trafił do szpitala. Początkowo mówiło się o poparzeniach drugiego stopnia. Już jednak wiadomo, że sprawa jest znacznie poważniejsza. Poparzenia są czwartego stopnia, a piłkarz ma za sobą pierwszą operację.
- Jest źle. Faisal nie czuje lewej ręki. Będzie druga operacja, a może nawet więcej. Może mówić, ale tylko cichym głosem - mówi Shahril Mokhtar, wiceprezes Malezyjskiego Związku Piłki Nożnej.
ZOBACZ WIDEO: Kwiatkowski ostro o kadrze Santosa. "Piłkarze nie wiedzieli, o co mu chodzi"
- Noga wygląda dobrze, nic się nie stało. Ale lewa ręka, żebro i ramię ma poparzone. Byłem pierwszą osobą, która się z nim spotkała. Powiedział: Co się ze mną dzieje? Dlaczego mi to zrobili? Płakał, bo odczuwał ból - mówi prezes federacji Datuk Hamidin Mohd Amin.
Jeszcze w niedzielę aresztowano jedną osobę, która jest podejrzana o atak kwasem. Następnego dnia zatrzymano drugiego mężczyznę. Na razie przebywają w więzieniu i czekają na ciąg dalszy śledztwa.
Na razie nie wiadomo, czy i kiedy malezyjski piłkarz wróci do piłki. Na pewno czeka go kilka miesięcy przerwy. W tej chwili nie wiadomo, jaki był motyw tego ataku.
Malezyjskie media informują, że kilka dni wcześniej chwile grozy przeżył inny piłkarz drużyny Selangor. Wtedy skończyło się na kradzieży i pobiciu. Nie wiadomo, czy obie sprawy mają ze sobą związek.
Faisal Halim ma na koncie 29 meczów w reprezentacji Malezji. Od kilku sezonów gra w drużynie Selangor. Najczęściej występuje na pozycji skrzydłowego. W poprzednim sezonie strzelił 11 bramek w malezyjskiej ekstraklasie.
Xavi szykuje rewolucję w ataku Barcelony. Co z Lewandowskim? >>
PSG podjęło decyzję ws. gwiazdy. Podano szczegóły >>