Vitor Roque jest rozchwytywany. Młody Brazylijczyk ma z czego wybierać

Getty Images / Mateo Villalba / Na zdjęciu: Vitor Roque
Getty Images / Mateo Villalba / Na zdjęciu: Vitor Roque

Vitor Roque trafił do Barcelony zimą, a już może odejść z klubu. Piłkarz nie jest zadowolony ze swojej sytuacji i może zmienić otoczenie, a zainteresowanych jest nim sporo drużyn.

W FC Barcelonie wiązano spore nadzieje z transferem Vitora Roque z Brazylii. Młody napastnik trafiał do stolicy Katalonii z łatką jednego z największych talentów w tamtejszym futbolu, a pierwsze pół roku w Hiszpanii jest dla niego totalnie do zapomnienia.

Oczywiście, miał swoje momenty i zdobył kilka bramek, a niektóre z nich były naprawdę ważne. Jednak poza tym 19-latek nie mógł rozwinąć skrzydeł, co również jest związane z tym, że z tylko sobie znanych powodów Xavi nie stawia na niego zbyt często.

Obóz piłkarza nie jest zadowolony z takiego rozwoju spraw i niedawno jego agent mówił w wywiadzie, że Roque nie zostanie wypożyczony. Albo będzie grał w Barcelonie, albo latem definitywnie odejdzie z Barcy. To sprawiło, że kilka klubów mocniej zainteresowało się jego tematem.

ZOBACZ WIDEO: Kwiatkowski ostro o kadrze Santosa. "Piłkarze nie wiedzieli, o co mu chodzi"

Z informacji podanych przez "AS" wynika, że jednokrotny reprezentant Brazylii może liczyć na naprawdę duże zainteresowanie ze strony ekip z innych lig. Można wręcz powiedzieć, że chcą go w niemalże całej Europie, oczywiście pod kątem topowych lig.

Na pierwszy plan wybijają się Anglicy, którzy mają największe możliwości finansowe. W tym wypadku oko na Brazylijczyku zawiesiły trzy ekipy. Chodzi o Chelsea FC, Manchester United oraz Tottenham Hotspur, czyli drużyny, które w obecnym sezonie mają mniejsze lub większe problemy w ataku.

Kolejną ekipą, która obserwuje 19-latka, jest SSC Napoli, które rozgląda się za następcą Victora Osimhena. Nigeryjczyk latem najprawdopodobniej odejdzie, więc pod Wezuwiuszem będzie potrzebny nowy napastnik. Wyliczankę zamyka nam OGC Nice, które szykuje się na grę w europejskich pucharach.

Czytaj też:
Fatalne informacje dla FC Barcelony
Nie gryzie się w język ws. Rybusa

Źródło artykułu: WP SportoweFakty