Nadchodzi koniec wspaniałej serii Lewandowskiego. Po 10 latach

W niedzielę (19 maja) FC Barcelona, pokonując Rayo Vallecano 3:0, zapewniła sobie wicemistrzostwo Hiszpanii (relacja dostępna jest TUTAJ). Swój wkład w to zwycięstwo miał Robert Lewandowski, który już w 125. sekundzie otworzył worek z bramkami (zobacz TUTAJ).

Dla kapitana reprezentacji Polski był to 18. gol strzelony w La Lidze, a łącznie 25. we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie. Na ten wyczyn, oprócz Primera Division, składają się trzy bramki w Lidze Mistrzów, dwie w Pucharze Króla i dwie w Superpucharze Hiszpanii.

Tym samym niemalże przesądzone jest, że po raz pierwszy od dekady Lewandowski nie dobije do 30 bramek strzelonych w sezonie. Oczywiście należy pamiętać, że Barcelonie pozostało do rozegrania jeszcze jedno spotkanie (26 maja z Sevillą).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny

Ostatni przypadek Alexandra Sorlotha (przeciwko Realowi Madryt zdobył cztery gole) pokazuje, że wszystko może się wydarzyć. Trudno sobie jednak wyobrazić, by Lewandowski był w stanie strzelić Sevilli aż pięć bramek.

Po raz ostatni polski napastnik poniżej 30 goli na sezon zszedł w sezonie 2014/2015. Lewandowski reprezentował wtedy barwy Bayernu Monachium, dla którego łącznie zdobył 25 bramek (17 w Bundeslidze, 2 w pucharze Niemiec i 6 w Lidze Mistrzów).

W każdym następnym sezonie kapitan reprezentacji Polski minimum 30 razy wpisywał się na listę strzelców. Najprawdopodobniej seria ta zostanie przerwana już za kilka dni, co tylko pokazuje, że bieżąca kampania nie była dla "Lewego" przesadnie udana.

Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)