Polka zapisała w Niemczech piękną kartę. Odchodzi jako klubowa legenda

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Daniela Porcelli/Eurasia Sport Images / Ewa Pajor
Getty Images / Daniela Porcelli/Eurasia Sport Images / Ewa Pajor
zdjęcie autora artykułu

Ewa Pajor rozegrała ostatni mecz dla VFL Wolfsburg. Polka odchodzi z klubu po dziewięciu latach i zapracowała sobie w nim na status legendy.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatni mecz był prawdziwym popisem Ewy Pajor. Polka zdobyła w nim trzy bramki i zaliczyła asystę. Jej drużyna wygrała z SGS Essen 6:0.

Piłkarka trafiła do Wolfsburga z Medyka Konin w 2015 roku. Po dziewięciu latach zdecydowała się na kolejny krok w swojej karierze. Wiele wskazuje na to, że dołączy do Barcelony, a ten transfer może zostać największym w kobiecej piłce.

W niemieckim zespole Polka spędziła dziewięć lat, zdobyła ponad 130 bramek dla tej drużyny. Pięć razy była mistrzem Niemiec, dziewięciokrotnie sięgała po puchar kraju. Cztery razy wystąpiła w finale Ligi Mistrzów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić

Ekipę Wilczyc opuszcza w blasku chwały zdobywając koronę królowej strzelczyń sezonu ligowego. Tym samym powtórzyła swoje osiągnięcie z sezonu 2018/2019. Pajor w zakończonych rozgrywkach strzeliła 18 goli. W swoim dorobku ma również tytuł najlepszej strzelczyni poprzedniej edycji Ligi Mistrzyń.

Choć atakująca zapisała w Niemczech piękną kartę, to początki nie były łatwe. W rozmowie z WP SportoweFakty mówi o tym Helene Altgelt z 90min.de.

- Potrzebowała dwóch lat, by się do tego przyzwyczaić i naprawdę ciężko pracowała, aby wywalczyć sobie miejsce w zespole. Dla mnie fakt, że się nie poddała, dobrze obrazuje jej charakter. Myślę, że poczuła też wdzięczność po tym, jak Wolfsburg od początku dostrzegł jej potencjał i nie kazał jej odejść po trudnym początku - zauważyła dziennikarka.

Nasza rozmówczyni podkreśla największe zalety zawodniczki i zwraca uwagę na jej bardzo duży rozwój od czasu, gdy dołączyła do Wolfsburga.

- Stała się znacznie bardziej fizyczną zawodniczką i nauczyła się, jak najlepiej wykorzystywać swoją szybkość. Powiedziałabym, że jej największą zaletą jest szybkość i umiejętność strzelania, ale wyrosła też na lepszego gracza zespołowego - stwierdziła Altgelt.

Dziennikarce trudno jest wyobrazić sobie drużynę Wilczyc bez Ewy Pajor. Próba zastąpienia Polki będzie bardzo dużym wyzwaniem dla osób decyzyjnych w klubie.

- Trudno wyobrazić sobie klub bez Ewy Pajor, ponieważ uosabiała tożsamość VfL. Hasło Wolfsburga brzmi "Praca, piłka nożna, pasja". Zawsze ciężko pracowała, była jedną z zawodniczek, która pojawiała się pierwsza i wychodziła ostatnia, nieustannie starając się być lepszą - powiedziała Altgelt (cała rozmowa TUTAJ).

Czytaj także: Wszystko jasne. PZPN podjął decyzję ws. przepisu o młodzieżowcu Chwile grozy we Francji. Ostrzelali samochody piłkarzy

Źródło artykułu: WP SportoweFakty