Zdobyły gola w pierwszej minucie i... spuchły w końcówce. Lekcja od Niemek dla polskich piłkarek

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Filip Singer / Na zdjęciu: Natalia Padilla-Bidas (w czerwonym stroju)
PAP/EPA / Filip Singer / Na zdjęciu: Natalia Padilla-Bidas (w czerwonym stroju)
zdjęcie autora artykułu

Wymarzony początek i tragiczny koniec - tak wyglądał mecz 3. kolejki Ligi Narodów w wykonaniu reprezentacji Polski piłkarek. Biało-Czerwone przegrały w Rostocku z Niemkami 1:4.

Po raz ostatni z Niemkami polskie piłkarki zagrały w 1995 roku i przegrały 0:8. Wtedy jednak żeński futbol nad Wisłą dopiero raczkował. Od tego czasu bardzo wiele się zmieniło. Jednak nadal Polki są kopciuszkiem w europejskiej elicie, do której awansowały w ubiegłym roku z dywizji B Ligi Narodów. Nie zmienia to jednak faktu, że zdecydowanymi faworytkami piątkowego starcia były rywalki.

- Możemy mieć swoje problemy, ale możemy mieć swoje szanse. Może i jesteśmy underdogiem, ale nie będziemy kulić ogona, ani się chować. Takie nastawienie nigdy u mnie nie funkcjonuje. Nie pozwolę dziewczynom, by tak myślały. Mają myśleć o zadaniach - podkreśliła trener reprezentacji Polski Nina Patalon na konferencji prasowej.

Biało-Czerwone jednak potrafiły zaskoczyć i zadać pierwszy cios już w 32. sekundzie. Znakomite dogranie piłki spod linii bocznej Ewy Pajor zamknęła wbiegająca w pole karne Natalia Padilla-Bidas i otworzyła wynik spotkania, ku pozytywnemu zaskoczeniu samej selekcjonerki, która przy ławce rezerwowych uśmiechnęła się z tego powodu bardzo szeroko.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! To może być gol sezonu

Jednak od tego momentu Polki zostały zepchnięte do defensywy, ale wychodziły z kontrami. W 18. minucie powinno być 2:0 dla Biało-Czerwonych, kiedy to Pajor zagrała piętką do Sylwii Matysik, która podciągnęła akcję, następnie zagrała do Eweliny Kamczyk, a ta odegrała z powrotem do Pajor. Kapitan reprezentacji Polski strzeliła jednak prosto w Merle Frohms.

A Niemki były z każdą akcję coraz bliżej. Zanim Pajor zmarnowała powyższą kontrę, strzał z dystansu w Kingę Szemik oddała Klara Buehl, a po chwili Sjoeke Nusken główkowała nad poprzeczką po wrzutce z rzutu rożnego. W 32. minucie Alexandra Popp zamykała głową dośrodkowanie z prawej strony boiska, ale na jej nieszczęście trafiła idealnie w nogi polskiej bramkarki i piłka się zatrzymała.

Szczęście dopisało jednak gospodyniom w minucie 34. Buehl centrowała z narożnika boiska, a piłka trafiła w głowę Wiktorię Zieniewicz i wpadła do polskiej bramki. Inna sprawa, że jeszcze przed przerwą Polki miały kolejny kontratak, który tym razem samodzielnie rozwiązać chciała Padilla, lecz uderzyła obok niemieckiej bramki.

Przed startem drugiej połowy trener Horst Hrubesch dokonał trzech zmian - na boisku pojawiły się Hegering, Freigang oraz Senss, która kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry przestrzeliła w dogodnej sytuacji. Polki cały czas były pod presją i okopały się wokół własnego pola karnego. Jednak zgodnie z pewnym rytmem, w 63. minucie znów reprezentacja Polski wyszła z szybkim atakiem, który Ewa Pajor zakończyła pięknym technicznym strzałem. Niestety, w poprzeczkę.

Szkoda tym bardziej, że w 78. minucie przytrafił się błąd komunikacji pomiędzy środkowymi obrończymi reprezentacji Polski - Oliwią Woś i Wiktorią Zieniewicz. Piłkę przechwyciła Lea Schueller, która była szybsza od ich obu na dystansie kilkunastu metrów, a po wtargnięciu z piłką w szesnastkę precyzyjnym strzałem po ziemi pokonała Kingę Szemik.

A to niestety nie był koniec kary wymierzonej przez Niemki. W 88. minucie wprowadzona chwilę wcześniej Martyna Brodzik faulowała we własnym polu karnym Klarę Buehl, a z jedenastu metrów nie pomyliła się Gwinn. Piłkarka Bayernu Monachium trafiła idealnie w okienko i ustaliła wynik spotkania na 4:1 dla wicemistrzyń Europy.

Okazję do rewanżu reprezentacja Polski będzie miała już w najbliższy wtorek, 4 czerwca w Gdyni. Początek spotkania o godzinie 18:00.

Krzysztof Sędzicki, dziennikarz WP SportoweFakty

Niemcy - Polska 4:1 (1:1) 0:1 - Natalia Padilla-Bidas 1' 1:1 - Wiktoria Zieniewicz 34' - sam. 2:1 - Lea Schueller 78' 3:1 - Giulia Gwinn 84' 4:1 - Giulia Gwinn 88' - z karnego

Składy:

Niemcy: Merle Frohms - Giulia Gwinn, Kathrin Hendrich, Bibiane Schulze (46' Marina Hegering, 74' Sydney Lohmann), Sarai Linder - Jule Brand (71' Nicole Ayomi), Lena Oberdorf, Sjoeke Nuesken (46' Elisa Senss), Klara Buhl - Alexandra Popp (46' Laura Freigang), Lea Schuller.

Polska: Kinga Szemik - Kayla Adamek (82' Martyna Brodzik), Wiktoria Zieniewicz, Oliwia Woś, Martyna Wiankowska - Sylwia Matysik, Ewelina Kamczyk (82' Klaudia Lefeld), Adriana Achcińska - Dominika Grabowska (69' Nikola Karczewska), Ewa Pajor, Natalia Padilla-Bidas.

Sędziowała: Jelena Cvetković (Serbia).

Żółta kartka: Achcińska (Polska).

Widzów: 18 265.

Czytaj też: Zmiany na dole tabeli Orlen Ekstraligi. Zasłużony klub o krok od spadku!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty