Pół godziny było bardzo przeciętne, natomiast stracony gol pobudził Arkę i później nie było już wątpliwości co do tego, która drużyna bardziej zasługuje na zwycięstwo. Ostatecznie gdynianie pokonali Odrę Opole 4:2 i awansowali do finału baraży o PKO Ekstraklasę (----> RELACJA), w którym w czwartek o godz. 18 zagrają na własnym stadionie z Motorem Lublin.
- Pierwszy krok za nami - powiedział trener Wojciech Łobodziński na konferencji prasowej.
- Zrobiliśmy bardzo dużo, żeby się przygotować do tego meczu. Po ostatnim spotkaniu z GKS-em Katowice pojechaliśmy na krótkie zgrupowanie do Gniewina i mieliśmy pełną kontrolę nad piłkarzami. Bardzo mocny chcieliśmy mieć wpływ na regenerację, na odżywianie i integrację. Przeprowadziliśmy bardzo dużo rozmów i uważam, że był to klucz do tego, że wyglądaliśmy dzisiaj bardzo dobrze. Zdominowaliśmy przeciwnika, pomijając dwa stałe fragmenty gry byliśmy zespołem dużo lepszym. Mam nadzieję, że uda nam się zregenerować do niedzieli - komentował trener Arki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!
Tydzień temu Arka totalnie posypała się mentalnie po stracie gola w meczu z GKS-em Katowice i nie była w stanie odrobić strat. Tym razem skończyło się dużo lepiej, bo sytuacja z 34. minuty, gdy Odra wyszła na prowadzenie, tylko pobudziła zespół i wzniosła go na wyższy poziom.
- Już przed meczem widziałem u zawodników bardzo dużą koncentrację. Powiedziałem im po spotkaniu, że dawno nie widziałem ich tak mocno skupionych. Wyjątkowo czułem bardzo dużą moc mimo tego, że przegrywaliśmy. Czułem, że to odrobimy - powiedział Łobodziński.
Trener Adam Nocoń odchodzi z Odry
- Gdybyśmy wytrzymali napór Arki w końcówce pierwszej połowy, to ten mecz mógł wyglądać całkiem inaczej. Ale to się nie udało, jakoś nie mogliśmy się przeciwstawić ofensywnej grze przeciwnika i dostaliśmy dwa gole do przerwy. Później poszliśmy va banque, z czego Arka skrzętnie skorzystała. Obiektywnie trzeba przyznać, że była od nas zespołem lepszym - mówił trener Odry Adam Nocoń.
- Te baraże były podsumowaniem dobrego sezonu. Wiele drużyn chciałoby być na naszym miejscu. Jestem bardzo dumny, że prowadziłem taki zespół: charakterny, z pazurem, walczący w każdym meczu o każdy metr boiska - podkreślił szkoleniowiec, co było swego rodzaju pożegnaniem z klubem.
Po chwili potwierdził bowiem, że w kolejnym sezonie nie będzie już trenerem Odry. Według doniesień medialnych ma go zastąpić Radosław Sobolewski.
- Kończę pracę w Odrze, ale myślę, że wyniku nie muszę się wstydzić. Będę bardzo dobrze wspominał ten okres - podsumował trener Nocoń.
CZYTAJ TAKŻE:
Portugalski gigant chce bramkarza Rakowa. Wielki transfer na horyzoncie
Jose Mourinho porozumiał się z nowym klubem. Poprowadzi Polaka