Na wysokości 2850 m n.p.m. w Quito gospodarze byli zdecydowanym faworytem, ale rozmiary ich zwycięstwa przeszły oczekiwania. Poza tym, o bramki miał zadbać argentyński napastnik Claudio Bieler, a tymczasem trzykrotnie do siatki trafił Edison Méndez. Brazylijczycy oddalili się od marzeń o rewanżu za porażkę w finale Copa Libertadores w ubiegłym roku.
Mający na dwie kolejki przed końcem mistrzostw Brazylii 5 pkt straty do zapewniającego utrzymanie miejsca Fluminense rozpoczęli mecz w składzie podobnym do ligowego. Gola za sprawą dobitki Marquinho zdobyli już po 20 sekundach, ale potem istniała tylko jedna drużyna.
Wszystkie pięć goli LDU było przedniej urody. Méndez tuż przed przerwą uderzył z dystansu, poprawiając próbę z rzutu wolnego. Niedługo po wejściu na boisko filigranowy Franklin Salas zakończył akcję Méndeza, zawodnika meczu. Ulises De La Cruz zamknął wynik trafieniem z 25 m.
Copa Sudamericana, pierwszy mecz finału:
LDU Quito (Ekwador) - Fluminense (Brazylia) 5:1
bramki: Méndez (21, 44, 60); Salas (77); De La Cruz (87)
LDU (3-4-1-2): Alexander Domínguez; Norberto Araujo, Carlos Espínola, Jairo Campos; Néicer Reasco, William Araujo, Miller Bolaños (69. Franklin Salas), Ulises De la Cruz; Edison Méndez (85. Gonzalo Chila); Walter Calderón (68. Claudio Graf), Claudio Bieler. Trener Jorge Fossati.
Fluminense (3-5-2): Rafael; Gum, Dalton, Cassio; Mariano (71. Rui), Diogo, Dieguinho, Darío Conca, Mauricio, Marquinho; Alan (46. Kieza), Fred. Trener Cuca.
żółte kartki: Espínola, Calderón - Rafael, Gum, Marquinho
sędzia: Roberto Silvera (Urugwaj)
widzów: 40 tys. na stadionie Casa Blanca w Quito