Bez "Lewego" Euro nie ma sensu? Były reprezentant rozwiewa wątpliwości

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
zdjęcie autora artykułu

- Musimy się przyzwyczajać do tego, że czas Roberta Lewandowskiego w kadrze się powoli kończy - mówi WP SportoweFakty były reprezentant Polski Piotr Czachowski. Mówi on także o tym, co Probierz zmienił w reprezentacji i naszych szansach na Euro 2024.

Reprezentacja Polski na Euro 2024 pojedzie po wygranych sparingach z Ukrainą (3:1) oraz Turcją (2:1). Można by mieć powody do sporego optymizmu, gdyby nie jedna rzecz. Nasza linia ataku została zdziesiątkowana przez kontuzje. W spotkaniu z Ukrainą uraz wyeliminował z udziału w turnieju Arkadiusza Milika.

Bez kapitana na Euro?

W meczu z Turcją było też źle. Najpierw urazu podczas cieszenia się z gola doznał Karol Świderski. Także w pierwszej połowie z boiska zszedł Robert Lewandowski, który odczuwał ból. Nie wiadomo, jak poważna jest sytuacja i czy kapitan Biało-Czerwonych będzie w pełni sił na mistrzostwa Europy. Czy bez Lewandowskiego mamy szansę osiągnąć jakikolwiek sukces?

- Gdy Robert jest na boisku, to każdy z piłkarzy czuje się pewniej. Nieraz w meczu są takie sytuacje, że jak zawodnicy nie wiedzą, co mają zrobić z piłką, to oddają ją do kapitana i on pomaga. Widać było, że piłkarze walczyli, by go godnie zastąpić - tłumaczy nam 44-krotny reprezentant Polski, a obecnie komentator Eleven Sports Piotr Czachowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor chciał rzucić koszulkę. I zaczęło się szaleństwo

Według niego niespodziewana reakcja Polaków na straconego gola pokazuje, że istnieje życie bez Roberta Lewandowskiego.

- Musimy się przyzwyczajać do tego, że czas Roberta Lewandowskiego w kadrze się powoli kończy. Obecnie dalej jest niezbędny, ale pokazaliśmy charakter i bez niego. Nawet bez niego potrafiliśmy stwarzać sytuację, grać do przodu, kreować akcje, zdobywać bramki. Przecież po straconej bramce na 1:1 niewielu myślało o tym, że się podniesiemy i wygramy, a drużyna zareagowała perfekcyjnie. Nie możemy tylko stracić swojego DNA i przede wszystkim mieć pomysł na grę - ocenia.

Młodzież pociągnie reprezentację do przodu?

W wygranych sparingach nie cieszy tylko wynik, ale także styl. Nasza reprezentacja grała najładniej od dwóch lat. Piłkarze przejmowali inicjatywę i prezentowali się zdecydowanie odważniej w ofensywie. Najjaśniejszymi postaciami byli młodzi zawodnicy. Kreatywnością i odwagą zachwycał 19-letni Kacper Urbański, a 22-letni Nicola Zalewski udowodnił, że ma wszystko, by być liderem na skrzydle.

- Urbańskiego obserwuję w Serie A i nie jest to dla mnie zaskoczenie, że gra tak dobrze. Znakomicie wykorzystał szansę od Probierza. Ma potencjał, by być wielkim zawodnikiem. Marzy o Milanie i to nie jest bezpodstawne. A Zalewski ma problemy w Romie przy nowym trenerze Daniele de Rossim, więc tym bardziej należy docenić jego występy w kadrze. Gra wybornie. Bramka na 2:1, przyjęcie, znalezienie światła bramki, przepiękny strzał. Ta akcja to był majstersztyk - mówi.

Według niego kadra powoli będzie wchodziła w okres zmiany pokoleniowej. Ostatnie spotkania pokazują, że nie ma się czego obawiać.

- Zmiana pokoleniowa powoli następuje i trener dobrze to rozplanowuje. Niesamowicie cieszy mnie gra takich młodych chłopaków i to, że Michał Probierz umie ich wprowadzić. Zmiana musi być jednak przeprowadzana mądrze, bez nadmiernego pośpiechu - twierdzi Czachowski.

Te rzeczy będą potrzebne do awansu z grupy

Według niego w sparingach przed mistrzostwami Europy nasza reprezentacja wypadła zdecydowanie powyżej oczekiwań. Na uwagę zasługuje także reakcja na stracone bramki.

- Trzeba być zadowolonym. Wydawało się, że dominacja w drugiej połowie Turków, bramka na 1:1 może podłamać Polaków, ale tak się nie stało. Odpowiedzieliśmy znakomicie. Dawno nie widziałem takiej reprezentacji, która wykorzystuje atuty naszych piłkarzy w drugiej linii. Tak samo było w meczu z Ukrainą. Michał Probierz wydobywa z tej kadry to, czego poprzedni zagraniczni trenerzy nie potrafili. Chyba nikt nie spodziewał się dwóch zwycięstw po tak dobrej grze - podsumowuje były reprezentant.

Reprezentacja Polski zainauguruje swój występ na mistrzostwach Europy już w niedzielę, 16 czerwca o godz. 15:00, a ich przeciwnikami będą Holendrzy. W piątek 21 czerwca (18:00) zmierzą się z Austriakami, a na zakończenie we wtorek 25 czerwca (18:00) ich przeciwnikami będą Francuzi. Czy mamy szansę na wyjście z grupy?

- Pierwszy mecz będzie najważniejszy. Holandia będzie faworytem, ale dla nich będzie ciążyła większa presja. Przy takiej obronie, jaką mamy, nasza reprezentacja będzie potrzebowała szczęścia i Szczęsnego. Na plus w meczu z Turcją zaskoczyły mnie jednak kontrataki. Mieliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji, graliśmy szybko w niektórych momentach, co też rokuje dobrze na mecze z tak trudnymi rywalami - kończy Piotr Czachowski.

Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także: "Nie obchodzi mnie". Eksperci po meczu Polaków piszą tylko o jednym

Źródło artykułu: WP SportoweFakty